Film pokazuje, że motocykl z prawej jest niebezpieczny i nie powinien być wprowadzony do sprzedaży. ABS posiadają tylko niektóre modele motocykli, np. w klasie 125 jest to rzadkość. ABS podnosi cenę motocykla o około 2-3tys., owszem życie może i jest warte więcej, ale jeśli nie ma się możliwości dorzucić tych 2-3tys., to chyba lepiej nie kupować nic.
ABS ma swoje wady i zalety. Trzeba umieć z niego korzystać i wprowadza też pewne ograniczenia dla kierującego.
Zresztą ABS w jakimś pojedzie i w innym to nie jest ten sam i tak samo działający ABS
ABS ma swoje wady i zalety w porównaniu z....
Wprowadza ograniczenia dla kierującego?
Nie do końca wiem co masz na myśli, podejrzewam, że te wady to brak możliwości poprawnego działania w dużych pochyleniach, ale to w stosunku do MSC.
http://www.motocaina.pl/artykul/abs-w-motocyklach-sukces-czy-porazka-filmy-6391.html
Małą wadą możę być minimalne wydłużenie drogi hamowania, ale to tylko w stosunku do hamowania motocykla bez abs-u z supersprawnym kierowcą na grzbiecie. Przęciętniak zawsze będzie hamował skuteczniej motocyklem z ABS- em, choćby dlatego, że nie będzie się bał wcisnąć mocno klamek hamulca.
Nie mam pojęcie jednak o jakich ograniczeniach dla kierującego piszesz w stosunku do motocykla bez abs-u.
Przejechałem już 5000 km skuterem z abs -em i mam odwrotne skojarzenie, nie muszę się ograniczać przy hamowaniu awaryjnym - zasikam heble i czekam. Mam ABS Bosha, nie wiem której generacji, ale raczej świeży (nie 9 bo to już z MSC) i złego powiedzieć nie mogę.
Mógłbym zacytować sprzedawcę mojego skutera kiedy spytałem się, czy lepiej wziąć skuter bez abs i od razu zmienić gumy na markowe, czy brać z ABS-em. Odpowiedział: zawsze warto brać z ABS-em, jeśli jest wybór. Podpisuję się pod tym dwiema rękami.
Po pierwsze to ja nie twierdze że ABS to zło i lepiej bez. To jak z tymi pasami bezpieczeństwa co jeden miał rolke samochodem i wypadł przez okno bo nie miał pasów a samochód stanął w płomieniach i uratowało go że nie miał pasów - wiec pasy sę złe. Nie w tą stronę przekaz.
Jest to system który odbiera ci część kontroli. System zaprogramowany na pewne sytuacje - ale nie na wszystkie w których głupieje kompletnie.
To ^minimalne wydłużenie drogi hamowania^ często wcale nie bywa takie minimalne - to wszystko zależy od warunków i zaawansowania systemu.
Temat po prostu wcale nie jest taki prosty i oczywisty.
Pierwsze co może być wadą to fakt że główną funkcją ABSu nie jest skrócenie drogi hamowania tylko zachowanie mozliwości kierowania - kosztem wydłużenia drogi hamowania. Tutaj znowu oprócz kilku warunków niezbędnych do poprawnego zadziałania systemu jest też założenie że masz gdzie ominąć tą przeszkodę. Prawda jest taka że jeżeli nie masz gdzie odbić to w pewnych okolicznościach (i wcale nie takich rzadkich) uderzysz w przeszkodę mocniej jak przy hamowani bez ABSu.
Jeżeli wypadniesz/wyniesie cię z drogi na zapiaszczone/piaszczyste/ośnieżone/sypki pobocze i zaczniesz na nim hamować to optymalnie było by blokować koło i ^płużyć^ lekko ryjąć w ten luzny materiał a ABS bedzie usiłować na niego wjechać bo nie bedzie blokował koła.
ABS'y maści wszelkiej do swojego działania potrzebują jakiejś przyczepności. Na bardzo śliskim głupieją kompletnie.
Po drugie (i tego przeświadczenie nabierają wszyscy najszybciej bo taki jest przekaz marketingowy) to nie zawsze kiedy zadziała ABS to oznacza że system własnie uratował nam zycie i uchronił przed niechybną glebą. Oznacza tylko tyle że osiągneliśmy w danym systemie i w danych warunkach próg zadziałania systemu i został wzbudzony. To czy ten punkt w danych warunkach był optymalny to zdecydował system a nie my. I niekoniecznie to najlepszy moment.
Po trzecie nie wiem ile w tym jest marketingu a ile statystyki (nie znam takich danych odnośnie jednośladów) ale pewne jest że producentom bardziej się opłaca sprzedawać skutery z ABS niż bez. Znowu kwestia - z jak bardzo zaawansowanym ABS, są różne a napis zawsze taki sam.
Z tym się trzeba nauczyć jezdzić - głównie hamowania awaryjne. Wymaga to świadomości pojazdu jakim jedziemy i planu na najbliższe dwie sekundy. Pytanie ilu statystycznych uzytkowników ABSu (w samochodach i motocyklach) wychodzi poza paniczne wbicie hebli/klamek do końca, wczepienia się w kierownice i biernemu patrzeniu się na zbliżającą się przeszkodę (wiekszosc wypadkow jakie znam odbyla sie wlasnie tak). Zapewne tylko jakaś czesc usiłuje hamować i ominąc przeszkode. Problemem jest znowu to że samo skręcenie/machnięcie kierownicą też mimo abs-u nie załatwia sprawy samo w sobie. Wciąż potrzeba wyczucia i umiejętności ominięcia przeszkody Z WYCZUCIEM. Wezcie poprawke że te wszystkie filmiki na zasadzie ^ z ABS i bez ABS^ mają pokazać pewne założenia i nie prowadzą przypadkowi ludzie. Oni umieją jechać i umieją wykorzystać w danych warunkach fizyke pojazdu i zabudowany ABS.
Natomiast zapewne statystyczny producent zakłada że statystyczny nabywca jest statystycznie kompletnym nieogarem i jedyne co na drodze bedzie umiał zrobic to statystycznie spanikować.
najgorszy scenariusz jest wtedy kiedy ABS usiłuje odpuszczać i kierowca usłuje też odpuszczać i z ^wyczuciem^ - w tej sytuacji zle pojetym- wciskac hamulec. To już podwojne odpuszczanie.
I wszystko dobrze kiedy scena się rozrywa w kontekscie ominięcia przeszkody (jest miejsce) a nie zatrzymania się przed nią za wszelką cene.
Hamowanie z lekkim (minimalnym) poślizgiem jest efektywniejsze niż takie z ABSem co nie zablokuje koła.
Wiec jego statystyczny pojazd, ze statystycznym nieogarem w siodle na statystycznie jako takiej drodze (i to jest ważne) hamując średnio statystycznie ostrzej niż by wolał (ale jeszcze nie awaryjnie) ma szanse nie zablokować koła. O ile oczywiście stan amortyzatorów i opon spełnia parametry przy których był programowany ABS. Co zapewne statystycznie na ogół czesciej pomaga niż przeszkadza.
Ale jeżeli cos jadac czujesz, jezeli ogarniasz, jezeli nie masz odruchu paniki i wbijania klamek tylko jakieś tam umiejetnosci to ABS może cie raczej ograniczać a poslizg (kontrolowany) jest takim samym narzędziem kierowania jak parkowanie w kopertę.
Dlatego tak pozno abs i wszelkie kontrole trakcji weszły do motorsportu. Osobom potrafiącym raczej przeszkadzają w robieniu dobrego czasu (a wiec efektywnego przejazdu odcinka). potrzeba miliona czujników zeby pozwolic temu systemowi NIE PRZESZKADZAC przede wszystkim.
Największa wada ABS jest to że nie ma wzroku. Nie jest wstanie dobrać zachowania do sytuacji która na drodze spotka nas za 1m.. to się dopiero musi wydarzyć a on musi zereagować - najpierw elektronika a potem mechanika. To opóznienie.
Ty widzisz - możesz zdecydowac się na mocne hamowanie na piachu jezeli widzisz że 2m dalej zaczyna się superczysty megaasfalt i choć zaczynasz na lekko śliskim na asfalt wpadasz już z porządną siłą hamującą. A z ABS on najpierw odpuści na piachu a potem jeszcze na asfalcie i tak się bedzie trzymał pewnej granicy (nawet granicy przeciażenia - nowsze mają akcelerometry) bo w fabryce, na torze, na fabrycznym ogumieniu (a przeciez możesz miec lepsze) wyszło że nigdy nie osiagnieto więcej G niż wartość jakaśtam a dalej poślizg - wiec trzeba odpuszczać
.
Wiec jeżeli statystycznie ale bez sytuacji podbramkowej spotka cię na drodze potrzeba mocniejszego wcisniecia hamulcow niz robisz to na ogół - to DOBRY ABS może się przydać. Ale tylko dobry a nie jakikolwiek. I nie jest to gwarancja że w sytuacji naprawde groznej nie bedzie bardziej przeszkoda niz pomoca -zwłaszcza jeżeli cośtam ogarniasz.
kiedys na prawku uczyli wyczucia, hamowania silnikiem, hamowania pulsacyjnego a teraz uczą zdawać. Za 10 lat bedą oblewac na placu manewrowym na górce bo ^zjeżdżając nie włączył pan Asystenta Zjazdu^... niedługo bedzie asystent regulacji fotela.
ABS jest narzędziem. Jakims. To jak 300 konny silnik w samochodzie... dla jednego to czynne bezpieczeństwo i świetna zabawa a dla drugiego to bilet na szpitalny wyciąg. pojazd z ABS bywa barzdziej bezpieczny (przez zachowanie kontroli) tak samo jak może być bardziej niebezpieczny (przez jej zabranie tobie z rąk).
Analogicznie jest z kontrolą trakcji. W zasadzie pomaga - przyspieszajac na zakrecie w deszcz nie złapiesz boka bo odetnie moment... i generalnie bezpieczeństwo. Ale jednocześnie mój samochód z włączoną kontrolą trakcji nie jest w stanie wyjechać na stacji diagnostycznej z testu hamulców tylnej osi. Nie wyjedzie z tych rolek bo TRC sie zapala i odcina moment. A po wyłączeniu wyskakuje z rolek jak kopniety królik. Zakładam że analogicznie jak z rolek nie wyjedzie z piachu lub śniegu. Szczęśliwie mogę wyłączyć (niektórzy juz nie mogą).
W zasadzie mógłbym się z Tobą całkowicie zgodzić, jeśli twoja wypowiedź dotyczyła by ABS-u w samochodzie - do dziś żałuję, że nie można go odłączyć w pewnych warunkach. Ale wszyscy nauczyliśmy się z tym żyć.
Cytuję \\\\\\\\\\\\\\\"Pierwsze co może być wadą to fakt że główną funkcją ABSu nie jest skrócenie drogi hamowania tylko zachowanie mozliwości kierowania - kosztem wydłużenia drogi hamowania\\\\\\\\\\\\\\\" - tak ale w samochodzie.
W motocyklu ta \\\\\\\\\\\\\\\"możliwość kierowania\\\\\\\\\\\\\\\" nie jest analogiczna do samochodu, jest to tylko niedopuszczenie do zablokowania kół. Omijanie przeszkody i tak odbywa się poprzez manewr przeciwskrętu i nikt przy zdrowych zmysłach nie robi tego z zaciśniętym hamulcem ( w samochodach można, w motocyklach nie) - w pochyleniu i tak ABS nie zadziała.
W samochodach jest tak jak piszesz i się pod tym podpisuję.
Z resztą zgoda, ale akcentujesz to wydłużenie drogi hamowania jak by to była norma - natomiast ma to miejsce w skrajnych przypadkach, ABS w motocyklach w większości przypadków skraca drogę hamowania zwłaszcza na śliskiej nawierzchni (jest o tym w przytoczonym prze ze mnie wcześniej artykule).
Pomijam w moich rozważaniach pseudo ABS-y i starsze generacje.
Ja akurat lubię testować ABS i zmuszać go do pracy przy różnych sytuacjach i ciekawa jest reakcja tego systemu na nagłą zmianę przyczepności na jezdni (studzienka, pasek innego gładkiego asfaltu, piasek) a jeszcze ciekawsza jak takie nawierzchnie występują na zmianę. Moje obserwacje są nieco odmienne od opisanych przez Ciebie. Opuszczając śliską nawierzchnię z terkotającym abs-em kiedy wjeżdżam z powrotem na dobry asfalt reakcja jest natychmiastowa i nie ma mowy o płynięciu na fali terkoczącego ABS-u.
Jazda kacem w takich warunkach często kończyła się słowami .....mać i przyspieszoną akcją serca oraz końskim sastrzykiem adrenaliny, kiedy będąc w sytuacji zwykłego hamowania przednie koło nagle zatrzymywało się i opanowanie pojazdu ani łatwe ani bezpieczne nie było.
Jeżdżąc teraz z ABS-em hamowanie na prostej mam po prostu bezstresowe, bo wiem, że koło mi się nie zablokuje.
Co do kontroli trakcji w samochodzie w pełni się z tobą zgadzam, natomiast o MSC się nie wypowiadam, bo nie jeździłem.
A jeszcze jedno luźne spostrzeżenie - systemy bezpieczeństwa robią coraz sprawniejsze i coraz mniej denerwujące.
Miałem Hyundaia i20(2010 rocznik) z kontrolą trakcji i jazda zimą była irytująca - non stop odcinał moment obrotowy, sztuczność tego systemu aż gryzła po oczach. Teraz w skodzie fabii rocznik 2014 kontrola trakcji jest już zjadliwa, ASR co prawda dalej potrafi ująć mocno moment obrotowy, ale szybkość działania i reakcji na zmianę przyczepności jest dużo większa, no i nie załącza się bez powodu. Wkurza mnie tylko, że nie mogę wyłączyć ESP i ABS - tylko ASR jest wyłączalny, ale wystarcza to żeby w kopnym śniegu nie utonąć.
A jeszcze na koniec takie porównanie jakie są konsekwencje zablokowania kół przy hamowaniu awaryjnym lub innym mocnym w samochodzie i motocyklu?
Samochód - brak możliwości kierowania - hamujemy i lecimy do przodu, możliwość dzwona.
Motocykl - zazwyczaj gleba - brak możliwości kierowania jest tu oczywisty.
Zazwyczaj mocne wciśniecie klamki przedniego hamulca blokujące przednie koło w motocyklu bez ABS-u kończy się glebą, dlatego statystycznie zastosowanie ABS-u w motocyklach obniżyło ilość wypadków.
Co do sportu sprawa jest oczywista, wszelkie systemy wyręczające kierowcę są przeszkodą w pełnym zapanowaniu nad maszyną.
Ten filmik pewnie każdy zna, ale ciężko zarzucić tu jakiś przekręt: sucha droga 2 kierowców 2 skutery, zamiana, mokra droga 2 kierowców, 2 skutery , zamiana. Moim zdaniem warto mieć ABS i dopłacić, żeby go mieć.
https://www.youtube.com/watch?v=2j32751P1tQ
Zresztą tutaj jest wszystko opisane, to o czym pisze Wombat i ja:
http://motormania.com.pl/porady/abs-w-motocyklach-koniecznosc-czy-gadzet/