Ostatnio dostałem pod opiekę Yamahę Jog w której człowiek wymienił cylinder z 50 na 70 cm3 bez zmiany jakichkolwiek elementów układu paliwowego etc. Dziwił się, że ma problemy z wkręceniem silnika na obroty. Rozważaliśmy co robić dalej i namówiłem go do powrotu do standardowej pojemności. Dlaczego? Dlatego, że gdy się włoży większy cylinder trzeba wymienić: -zawór membranowy, -króciec ssący, -gaźnik, -filtr powietrza z obudową, -układ wydechowy, -wariator, -pasek napędowy, -sprzęgło, -może coś jeszcze ale nie przychodzi mi nic teraz do głowy. Gdy podliczyłem ile to wszystko będzie kosztować to mnie rozbolał ząb na dole po lewej stronie. A właściciela skutera dwa. A co dopiero zestroić cały układ i podobierać wszystko żeby grało jak trzeba. A spalanie? Boję się pomyśleć. Zaproponowałem mu (oprócz powrotu do 50) wymianę rolek na 0,5 do 1 g lżejsze na lepsze przyspieszenie (moto miało chyba wymienione przełożenia na v-max).
a to yamaha jog 3kj ? czy nowy model ??
Nie tuningować. Tak na przyszłość - pisząc takie tematy wiedzcie że ktoś je czyta z waszej okolicy :) ...........
Kurcze, nie wiem z którego roku ale tak poobijana i zniszczona, że jej właściciel będzie żałował, że ja kupił. Żaden plastik nie jest cały. Wszystkie nieudolnie pomalowane i połamane. Wydech niby cały ale skuter chodzi jak czołg. I jeszcze dał za nią 3500 zł...
przykra sprawa ,ale nie ma zeczy której nie da sie naprawic :D
To w końcu Yamaha :D
W chińczyku też da się wszystko naprawić i to za połowę ceny. A w tej jamaszce plastiki już są na trytytki, bo inaczej się nie da. Dziękuję Stwórcy, że to nie mój skuter…