to bardziej działa na wyobraźnie http://www.youtube.com/watch?v=CLt-meGecbI
Jak to mówią kask chroni głowę ale nie chroni głupoty.
No i jest jeszcze kwestia samego kasku - bo jak wiemy kask kaskowi nierówny.
Zdrowie i życie mamy jedno - no może młodzi ludzie żyjący w wirtualnym świecie uważają że jednak mają więcej żyć :-)
Więc dobry kask powinien być podstawą. Ktoś mądry kiedyś zauważył, że mając jakąś sumę pieniędzy na zakup ubioru na motocykl, 2/3 tej ceny powinniśmy przeznaczyć na kask. Bo on tak naprawdę chroni najważniejszy nasz organ jakim jest mózg.
Znam ludzi, którzy na zdrowiu i własnym bezpieczeństwie nie oszczędzają. Potrafią za kask wydać tyle, ile kosztuje nowy motorower i to wcale nie ten z najniższej półki.
Kask trzeba zapinać dlatego, że w razie wypadku może się zsunać i spasć. Jesli nie będziemy o tym pamiętac to równie dobrze można kasku nie zakładać w ogóle.
I trzeba też wiedzieć że niezapięty kask pełny (ze szczęką) przy większej prędkości wiatr może ci podnieść tak że szczęke bedziesz miał na oczach - co lekko utrudnia widzenie czegokolwiek. Przy 80-100km/h raczej nie ale jak szybciej się bryka to jest to całkiem realne. Osobiście zbierałem kumpla z drogi któremu się to przytrafiło.
A Jet-a może po prostu zerwać.
Inteligencja xd Je moc 4T ;p
motospeedx22... napisał:
Inteligencja xd Je moc 4T ;p
brawo stary, zaistniałeś.
Ten filmik dobitnie pokazuje jakie są skutki jazdy z niezapiętym kaskiem. Jazdę taką można porównać do jazdy samochodem przy nie zapiętych pasach. W chwili wypadku skutki mogą być podobne z tym że na skuterze prócz kasku nie chroni nasz tak naprawdę nic dlatego więc nie zapięty kask to praktycznie w chwili jakiejś wywrotki lub wypadku brak kasku ponieważ przy zderzeniu z czymś lub o podłoże on po prostu spadnie nam z głowy i nic nas już nie chroni przed skutkami takiego wypadku. Tak więc takie postępowanie to wręcz igranie z losem.
On nie miał kasku :) Wypadł mu z kufra
Pw10 - co do porównywania z pasami samochodu, to nie można tego porównać nawet. W aucie są np. poduszki. Poza tym pasy chronią przede wszystkim przy typowych czołówkach, czasem niezapięcie ich jest w stanie Cię uratować. Gość ze szkoły ode mnie miesiąc temu miał wypadek- stracił panowanie nad wozem, uderzając w drzewo wyleciał z auta, następnie ponownie uderzyło i auto przecięło jak kromkę chleba... więc czasem niezapięcie potrafi uratować życie. Zdjęcie wypadku- http://czestochowa.naszemiasto.pl/artykul/galeria/wypadek-lobodno-2014-kierowca-cudem-przezyl-zdjecie,2230168,t,id.html
A skuter...hmmm całkiem inna bajka, nie wyobrażam sobie nie zapiąć kasku- to jak prosić o śmierć. A widziałem takich, jeżdżą w kaskach o dwa rozmiary za duże i im latają, jak by garnek założyli...
Zapinać jak zapinać, jedną z najgorszych głupot w temacie kasków uprawianą przez skuterową smarkaterię (kogoś starszego nigdy tak jeżdżącego nie widziałem, dzieciarnię często) jest zakładanie integrala jak czapkę - nasadza sobie taki jełop kask na czubek pustego łba i tak jeździ "w kasku"... Moda to jakaś? Coś na zasadzie tego co jeszcze nie tak dawno widywałem u młodych rowerzystów, nagminne jeżdżenie z rozpiętym przednim hamulcem?
To z rozpiętym przednim hamulcem w rowerze(rozpięta linka)miało zabezpieczyć przed przeleceniem przez kierownicę w razie paniki podczas hamowania!!! Głupota nie zna granic, ale bębny hamulcowe też smarowano towotem żeby nie piszczały…(w motorynkach,kadetach itp.) Fajnie, nie?