Nie ma jak to garść przydatnych konkretów, no może szczypta
tak, zaczerpnięta zresztą z jednego wątku na forum. Czasami mam wrażenie (ale być może sobie kadze tylko) że ktoś czerpie garściami z moich postów używając nawet identycznych sformułowań.
Nie Wombat, wybacz... jak czytam Twoje mini wykłady na różne zresztą tematy, to robisz to dość metodycznie i dokładnie, dzięki czemu sam dużo się uczę (dzięki). Powyższy tekst jest niestety o niczym i nie poleciłbym go nikomu, kto o istocie procesu docierania i jego skutkach, chciałby się czegoś dowiedzieć nie na poziomie gimnazjum... Sorry... ale to nie ta liga...
to że jest po łebkach to jedno. A to że porusza w zasadzie wszystkie istotne aspekty tego procesu to drugie.
to bardziej plan/spis zagadnień do rozwinięcia niż artykuł.
Więc albo gość jest megasprawny jako redaktor albo dokonał skrótu czegoś większego.