Niby w przypadku AM można wymienić kartę motorowerową na prawko AM bez egzaminu w WORDzie, chociaż niby w szkole był egzamin, ale wiadomo, różnie z tym bywa.
Nie jest prawdą, że “kto posiada kat. B od co najmniej 3 lat otrzymuje z automatu kompetencje jakie posiada A1”. Prawo jazdy B nie obejmuje bowiem wspomnianych w artykule motocykli trójkołowych o mocy nieprzekraczającej 15 kW. Posiadacz A1 (jak i A2) może dosiąść trójkołowca o symetrycznym rozmieszczeniu kół (motocykle L5e) bez względu na pojemność silnika. Oznacza to, że będzie mógł sobie pojeździć np. takim Piaggio MP3 250/300 etc., pod warunkiem, że ten będzie zdławiony do 15 kW. I to jest podstawowa różnica między obiema kategoriami. W kwestii kierowania motocyklami A1 daje więcej od B. Zatem brak możliwości otrzymania wpisu A1 wynika nie tylko m.in. z konieczności zdania egzaminu, ale również z węższego zakresu uprawnień kat. B.
Mi się już nie chce poprawiać tych wypocin. Coś tam lizną, czegoś nie dopiszą, coś przekręcą, merytorycznie zazwyczaj poziom niezbyt wysoki. Pani Ania przewodzi w tej niechlubnej klasyfikacji.
Seba, trzaskamy więc drzwiami? Ale już tak na dobre? Hmm?
Tak się to pewnie zakończy :)
Tylko sobie nic nie przytrzaśnijcie :)