Opinie: Chiński skuter: Na pewno taki zły?

Ja tak naprawde mam w d... plastiki i to czy sa idealnie spasowane czy nie ale faktem jest to że stal z której wykonane sa elementy nośne tych chińskich skuterów jest tragiczna, miałem okazję się przekonać o tym na własnej skórze, jakiekolwiek zwiększanie prędkości maksymalnej seryjnych skuterów można przepłacić życiem, nie porywał bym sie tym jeździć choć by 70km/h, reszta takiego chińczyka może być, niby wszystko jest nędznej jakości ale chodzi to po wiele tys kilometrów powiedział bym że przeciętnemu małolatowi prędzej sie znudzi niz zepsuje, bardzo bogaty wybór części od najgorszego badziewia po podzespoły naprawdę świetnej jakości niestety jakość idzie w parze z ceną i coś dobrego musi kosztować, raczej china nie dorówna hondzie czy yamasze ale każdy kij ma dwa końce honda czy yamaha nie będą nigdy w cenie 2000-2500zł za nowy skuter z salonu, pod względem kosztów ekspluatacji china też lepiej wypada może i firmowy skuter przejedzie więcej kilometrów ale standardowa ekspluatacja jest co najmniej 2 razy droższa i oby tylko 2 razy. Durny pasek do mojego starego chińskiego silnika kosztował około 40zł i to był pasek bando tak że nie jakieś tam gówno co się rwie na każdym kroku, teraz mam pociechę do której pasek kosztuje około 250zł, jak by nie patrzeć trochę drogo.

Tylko jak często wymieniasz pasek w chińskim skuterku, a jak często w Hondzie? Odważył byś się wyruszyć w trasę kilkuset kilometrową swoim skuterkiem?
Porównaj koszty eksploatowania maszyny dajmy na to przez 10 lat. Markowa maszyna może i się w końcu w tym czasie przy normalnej eksploatacji zepsuje. A chińczyk? W tym czasie będziesz już miał co najmniej trzeci egzemplarz...
Za wszystko się płaci w życiu. Za jakość, za osiągi za niezawodność...

Panowie, rzecz jest tylko w kasie. Każdy z nas chciałby ujeżdżać hondę czy inne markowe cudo. Z drugiej strony chińskie skuterki to nie są już takie jednorazówki. Kupiłam Torosa f16 jak ziemniaki w supermarkecie za...1300 zł ...w promocji-a to jest cena roweru. Z małymi naprawami przejechał 4 tys.km i dalej będzie jeździł. Stoi cały czas na dworzu a plastiki jak nowe,nic nie trzeszcy, tylko tłumik trochę zerdzewiał. Zapala bez problemu. Pali poniżej 2 litrów na 100 i nie bardzo kusi złodziei bo kto będzie kradł taki skuterek.

Jasne wszystko co firmowe lepsze nawet jak na tabliczce znamionowej jest made in china.Ja swojego chinola kupiłem w zeszłym roku i nie żal mi żadnej rysy części nawet jak się zepsuje to nie muszę brać pożyczki a pali 3/100 :) . Dla porównania Burgman który zapewne jest skuterem firmowym jara 8l/100 więc tyle co przeciętny samochód każda przycierka jest rysą na sercu do tego koszt parkingu strzeżonego a części niejedno krotnie w cenie nowego chinola (tylna lampa od 1500zł przednia 3300) nie daj Boże szlif :(. Więc trzeba przekalkulować chinolek i mieć wszystko w du...czy firmowy i z duszą na ramieniu przemierzać miasto by cokolwiek mu się nie stało.Dlatego w tym roku chyba czas będzie pożegnać moją Suzi :(

Jeszcze takie moje spostrzeżenie na temat posiadaczy skuterów które nie są chinolami ale tez nie stały koło Japońca a nazywają się firmówkami:) jak bardzo ironicznie i z jaka pogardą wypowiadają się na temat chińskiego sprzętu kiedy sami są użytkownikami sprzętu mniej więcej tej samej klasy w oczach posiadacza Japońskiej maszyny ,ja sam nie wiedziałem o istnieniu takich firm i że są tak w Polsce cenione do póki nie zalogowałem się na tym forum

Ja przejechalem juz ponad 13000km nie robie nic paliwo olej i do przodu.

Czytaj uważnie…,kilkaset tysięcy kilometrów"? No to już przesada,nawet jednocylindrowce około 600ccm takiego przebiegu nie zrobią bez remontu.A gdzie chiński skuterek 50 a nawet 125? Cieszę się że moja dwusuwowa pięćdziesiątka w 6lat zrobiła ponad 15tyś.i dalej jeździ,praktycznie bez serwisu a całkowicie bez napraw.Kolego BENEKPE,na twojej miniaturze widzę chyba TRANSALPA,nie porównuj…do tanich skuterków za 2-5.tysi.Jeżdżę 650-tką prawie w cenie nowego samochodu i pozdrawiam na trasie skuterki,zawalidrogi"!Wszystko jest dla ludzi,bądźmy dla siebie życzliwi,czego Tobie Innym i sobie życzę w Sezonie 2015!(w następnych TEŻ)Pawel.

Miałem Chińczyka z 2012r. W ciagu półtora roku od kupna zrobiłem nim ok. 12 tyś km. Nie oszczędzałem go. Skuter pracował w każdych warunkach. Nie miał łatwo. (Skoki, Jazda po polach, palenie gumy, błoto itp). Mimo tego jedyne usterki jakie go spotkały to uszkodzony kapturek od świecy, oraz szczelony pasek napędowy. Jedyny minus, to jest to że na każdych dziurach było słychać wszystkie plastiki, lecz kupując chiński skuter trzeba się z tym liczyć. Po ok 10 tyś km, zmieniłem cylinder na większy, przy czym fabryczny cylinder po wyjęciu był jak nowy. Zero jakich kolwiek śladów zużycia. Według mnie jeżeli ktoś dobrze sobie o chinola zadba to bezproblemowo nawet i 30 tysięcy jest w stanie takim skuterem zrobić. Ale podstawowa zasada: Trzeba dbać.