Witam wszystkich forumowiczów :) Tak jak w temacie mam problem ze swoim Ogarem gdyż po przekręceniu więcej niż pół manetki Ogar zaczyna buczeć i zamiast przyspieszać to spada on z obrotów aż zgaśnie. Dzieje się tak tylko na 3 i 4 biegu. Na 1 i 2 jakoś da się jechać chociaż czuć, że go zamula. Myślałem, ze to wina zabrudzonego gaźnika więc rozkręciłem gaźnik wszystko przedmuchałem i złożyłem ale nadal tak samo. Więc myśle sobie pewnie brudny filtr powietrza ale myliłem się bo filtr jest suchy i czysty. No to w ostateczności wziąłem się za regulację gaźnika ale też nie rozwiązało to problemu. Swieca jest koloru kawy z mlekiem a Ogar nadal jest zamulony i po dodaniu wiecej niż pół manetki zaczyna spadać z obrotów. Sprawdziłem połączenie gaźnika z filtrem powietrza i wszystko jest szczelne, tak samo połaczenie gaźnika z cylindrem. Dodam, ze na filtrze stożkowym nie mam tego problemu. Ale nie chce mieć załozonego filtra stożkowego gdyż miałem problem z odpalaniem Ogara. Czasami musiałem się męczyć z 20 minut, żeby odpalił i to jedynie na popych. I gasł do póki się nie nagrzał :/ Ale jak był ciepły to już nie było problemu z trzymaniem obrotów i odpalaniem. Dodam, ze na seryjnym filtrze nie mam problemów z odpalaniem ale za to są podczas jazdy. Sam już nie wiem przez co to może być :/ W gaźniku mam dysze 72 ale nie wydaje mi się, zeby była za duża. Może to wina zaworów? Chociaż nie możliwe żeby to były zawory gdyż na filtrze stożkowym jedzie normalnie nawet po odkręceniu całej manetki i zamykał licznik. Juz nie mam pomysłów co może być przyczyną i dlatego zwracam sie do was :) Troche pomieszałem to wszystko ale mam nadzieję, ze zrozumiecie :)