Witam! W sierpniu ubiegłego roku kupiłem sobie skuter Barton Twenty One, niestety mało nim jeździłem, ma przejechane zaledwie 118 km. Trzymałem go w garażu, ale tuż przed zimą z wynajmu garażu zrezygnowałem i wstawiłem go do piwnicy. Już wtedy bardzo ciężko odpalał, tzn. raz nie chciał odpalić, drugim razem odpalił, ale szybko zgasł itd. (zawsze go odpalałem z ręki, nigdy z kopki).
Teraz chcę się nim zająć, ale nie chce się odpalić. Nie ma żadnej reakcji na odpalenie z ręki, nawet po przekręceniu kluczyka wskazówki z poziomem paliwa czy coś się nie ruszają (przed zimą bak był prawie pełny). Próbowałem odpalić go też z kopki, ale też nie idzie. Dodam też, że skuter miał problemy z ssaniem. Czasami potrafił zgasnąć jak stałem na skrzyżowaniu i musiałem go ponownie odpalać. Przegląd jest dopiero od 300 km.
Jutro kupuję ładowarkę i mam zamiar podładować akumulator, ale tutaj pojawia się moje pytanie, co jeszcze powinienem zrobić? Wymienić olej? Skoro nie ma iskry przy odpalaniu z kopki to przypadkiem coś jeszcze nie jest uszkodzone? Np. świeca, gaźnik czy cewka? ;/
Czy to możliwe, żeby się uszkodziły te rzeczy skoro skuter stał całą zimę w piwnicy??
Proszę o pomoc.