Odpalanie na kopniaka i zalewanie swiecy cross/pitbike

Zdarza się że świeca się zaleje jak próbuję odpalić na kopa, bo startera elektrycznego nie ma, świece, i wtedy jest poprostu masakra, czasami trzeba ileś razy pokopać i odpala ale czasem tak jak dzisiaj już noga odmawia tyle razy próbowałem, jak wygląda sprawa po zalaniu swiecy? Wykręca się ją, czymś przemywa? Kopie się parę razy bez wkreconej swiecy żeby wypluło paliwo, wkręca świece i próbuje znowu odpalić?

w zasadzie to trzeba wykręcić i osuszyć albo wkręcić suchą.

A kopać parę razy bez świecy? Żeby wypluło nadmiar paliwa, odparowało, przewietrzyło? Z gaźnika przez wąż kapie paliwo jak jest zalany to jakiś taki system że wypluwa nadmiar czy coś takiego?

Kupiłem klucz do świec a właściwie to nasadke długą 13, odkreciłem świece, oczysciłem, była już trochę usmolona na mokro, cienką warstwą, jest po 6 moto godzinach, dziwna swieca bo cienka i długa, model er9eh ngk, wkręciłem oczyszczoną. Z saniem odpalił od 2 kopa, ale wyłączyłem ssanie zbyt wczesnie i zgasł, kopałem teraz z 11 razy zanim odpalił. Zauważyłem że jak nie odpali się go za pierwszymi kiloma kopniakami to później są już duże trudności, np trzeba odkręcić świece oczyścić itd.

regulacja gaźnika

Ok, do regulacji gaźnika wrócimy, niby po paru moto godzinach trzeba sprawdzić luzy zaworowe, według serwis manuala do tego silnika powinny być 0.05~0.07 dla IN i EX na zimnym silniku, wiem że trzeba ustawić magneto w odpowiednim położeniu żeby sprawdzać luzy, ale jeszcze nie zdjołem bocznej pokrywy tylko delikatnie kopniakiem ruszałem aż pojawiał się luz i kiedy był to wchodziła tam blaszka 0.10 a może nawet by weszla 0.12 jak bym taką miał, to chyba sporo więcej luzu niż powinno być, czy to może też być powód że źle odpala?

może być

No i teraz jeśli do tego jeszcze gaźnik, czy reguluje się dwoma śrubkami? Wiem że jedną mam od wolnych obrotów, reguluje się nią obroty jałowe na luzie, generalnie nigdy nie gaśnie jak jest nagrzany, obroty też są stabilne na luzie, czyli coś z tą drugą śrubą? Do czego jest?

By wyregulować mieszankę w gaźniku kręcisz śrubą na jego boku. Płaski śrubokręt.
Metody są bardzo różne, niektórzy bez odpalania skutera wkręcają ją na chama i odkręcają ileś tam razy i tak zostawiają o ile tylko działa, a inni rozgrzewają skuter i kręcą w czasie pracy silnika obserwując obroty lub słuchając jeśli obrotomierza nie ma. Później kręcą manetką i obserwują jak silnik wchodzi na obroty i z nich schodzi. Trzeba zrobić tak by sprawnie wchodził na obroty a szybkie puszczenie manetki skutkowało tym, że miarowo z obrotów schodzi, nie dusi się, nie zamula i wraca do nastawionych wolnych obrotów (drugą śrubką od góry) bez gaśnięcia w tym procesie. Jeśli uda nam się osiągnąć taki efekt i w żadnym momencie nie trzeba sztucznie manetką podtrzymywać obrotów albo dając więcej gazu albo popuszczając - to wtedy jedziemy trochę pojeździć bo gaźnik najpewniej działa już prawidłowo. Przynajmniej tak długo jak iskra i dolot powietrza oraz paliwa są prawidłowe. Warto pojeździć jakieś 5-10 km. Wracamy do miejsca z narzędziami, gasimy silnik i wykręcamy świecę by zobaczyć jak wygląda. Świeca nie może być zupełnie czarna ani zupełnie bez osadu. Jasny brąz. Jeśli mamy wątpliwości można spróbować pół obrotu dokręcić lub popuścić. Oczywiście najlepiej użyć do tego nowej świecy, a przynajmniej czystej i z dobrze ustawioną szczeliną. No i tyle, dobre ustawienie gaźnika zapewnia płynne obroty w całym zakresie pracy silnika, odpowiednie spalanie, ekonomię i brak przykrych niespodzianek w trasie. Później warto jeszcze ustawić wolne obroty by koło na postoju się nie kręciło ale też by samoistnie silnik nie gasł z powodu dostawania nieodpowiedniej mieszanki do utrzymania obrotów.

Ok, dzieki za wyjaśnienie, w takim razie nie widzę potrzeby ruszania ustawienia mieszanki bo wszystko zdaje się być ok, dowiedziałem się dzisiaj że luzy zaworowe powinny wynosić dla mojego silnika 0.10 a nie jak pisałem wcześniej 0.05 do 0.07, trochę mnie to zdziwiło bo te które wyczytałem są z oryginalnego serwis manuala od tego silnika z tym wyjątkiem że manual jest od wersji 4 biegowej a ja mam 5.
Chciałem dzisiaj odpalić, kopnołem bez ssania, jak by odpalił i zgasł odrazu, włączyłem ssanie, kopnołem z 5 razy i odpuściłem sobie, dowiedziałem się że można odpalić na pych, więc odpaliłem na pych z 3 biegu, odpalił odrazu. Na nie do końca rozgrzanym silniku jak mi zgasł to też ciężko było go zapalić, ale podobno trzeba wtedy śrubę od wolnych obrotów trochę skręcić, i odpalić, tak zrobiłem i odpalił, rozmawiałem dzisiaj z pewnym mechanikiem który serwisuje takie właśnie sprzety, zna ten silnik i podpowiedział te parę rzeczy.
Jedno co zauważyłem z zaworami, to, to, że dwa górne są ciasniejsze od dwuch dolnych, a luz powinien byc taki sam na wszystkich.

Tłok, powinno się ustawić w odpowiedniej pozycji przed kopnięciem, kopie się z tłokiem który znajduje się na dole cylindra?

przy małych pojemnościach bez znaczenia. przy dużych - gdzie przełożenie z kopniaka/korby jest duże ustawia sie kopniak tuż przed mocną kompresją żeby jak najgwałtowniej sprężyć i “przerzucić” tłok przez GMP

Te miejsce, w jakim trzeba ustawić kopniaka, wystepuje po takim, charakterystycznym, delikatnym, przeskoczeniu. Mimo wszystko, kiedy odpalam na zimnym, czyli, włączam ssanie i kopie raz, drugi, trzeci, nie odpala, wtedy, wyłączam ssanie, a śrubę od wolnych obrotów przekręcam/wkręcam tak o 1/6, może 1/5 obrotu i motor zapala od strzała. Ma większe obroty, jak na ssaniu bo przekreciłem śrubę, ale zaraz ją skręcam, tak jak była kiedy moto się rozgrzeje.

Czy takie odpalanie, to w rezultacie to samo, co odpalanie za pomocą ssania bez regulacji śruby od wolnych obrotów?