Czeka mnie odbiór nowego PCX z salonu i dojazd do domu w najbliższym czasie, naczytałem się sporo o docieraniu na ostrożnie lub ostro. Nie mogę zatrzymywać się co 10km by schłodzić silnik, ani zmienić oleju po 30km. Jaki sposób zastosować? Zależy mi na dobrym dotarciu sprzętu, chcę go potrzymać kilka lat.
to jest honda na wtrysku, chłodzona cieczą i z jednostką napędową wykonaną bardzo dokładnie. Spokojnie dojedziesz do domu 30km o ile nie polecisz non stop maxem. Używaj manetki w 2/3, jedź 60-75 i spokojnie dojedziesz.
Bez jaj, to 125 chłodzona cieczą. Jedziesz normalnie, tylko bez pałowania na starcie i gnania maxem. Daj mu się rozgrzać. Jak znaki pozwalają, po mieście 50-60, jak można szybciej 70-80. Wymiana oleju pewnie po 1000km (przegląd po dotarciu). I to wszystko, nic jej nie zrobisz używając normalnie, acz z głową.
aaa 250 a nie 30km... :). Za 200zł przywiozą ci ją do domu na lawecie. Nie robił bym na pierwszy rzut 250km ciurkiem.
Zwłaszcza że na 250km podróży trzeba mieć i wprawę i ubrania.
Najprościej - jedź ecodrivingowo na docieraniu. Tak jakbyś walczył o niskie spalanie. Delikatne rozpędzanie się, zmienne obroty, odpuszczanie manetki na dużo przed planowanym zatrzymaniem.
Ale sama długość trasy wymusi to że bedzie jechał długie odcinki z relatywnie stałą prędkością - czyli coś co jest najmniej pożądane w pierwszych godzinach życia silnika.
Żebyś te 250km zrobił pierwszego dnia jeżdżąc od rana do nocy po mieści przez cały dzień - to bym nie miał obaw żadnych. Zrób se i 350 w ten sposób.
Ale trasa to najgorszy możliwy pomysł na te pierwsze godziny.
Dzięki za odpowiedzi. Odebrałem, dojechałem, starałem się nie jechać jednostajnie, robiłem kilka przerw. Chyba wszystko OK.