Witam wszystkich, dziś kupiłem ww skuter, wszystko chodziło elegancko dolałem do pełna paliwo + olej (ma automatyczne ssanie oleju) trochę pojeździłem i zrobiłem sobie przerwę na obiad itp. Po przerwie odpaliłem pojechałem z 200m i zgasł, nie chce odpalić. Oczywiście mam gwarancję, ale to może jakaś drobnoska, może mi coś doradzicie? Z góry dziękuje.
możliwości cały worek
- fajka spadła (założyć)
- zalał sie (wyregulować)
- moduł szlag trafił (wymienić)
- elektryka sie rozpięła (posprawdzać)
- czujnik bocznej stopki zgłasza jej rozłożenie (sprawdzić)
i jeszcze troche by sie znalazło.
hmmm na mechanice się wgl nie znam, o bocznej stopce czytałem to nie to, zalany raczej nie jest bo po dłuższej przerwie powinien odpalić, udało mi się go odpalić ale nie mogłem nim wgl ruszyć, obroty były wysokie a on nawet nie drgnął, puściłem gaz pochodził z 20 sec i zgasł, znów nie odpalił nie chce nic na siłe robić zostawiam go i jutro idę do serwisu... ehh 1 skuter w życiu i taki pech
Witam dzisiaj przyjechałem po pracy razem z gośćmi od serwisu i .... odpalił od sztycha :D okazało się, że go po prostu zalałem. Piszę jakby ktoś był w podobnej sytuacji.
PS znowu go zalałem, więc musze się jeszcze dużo nauczyć xd