nie mam doświadczenia z jednośladami i mam dylemat. Moge kupic nowego x town-a albo dwu letnią xmax-a z prawie 7000 przebiegu od dystrybutora Yamahy. Cena w zasadzie jest taka sama. Co radzicie? W dużym stopniu chodzi mi o utrzymanie sredniej predkości z jaką ciągle może sie skuter poruszać. Mam do pracy 30 km i zamierzam przy sprzyjających warunkach jeżdzić na skuterze.
Bierz nowe Kymco. Kymco jest wyższą półką pojazdów tak jak i Yamaha. Kupisz używaną Yamahę to nie masz pewności ile będziesz musiał w nią jeszcze wsadzić. Mój skuterek też miał być bez wkładu a na tę chwilę po poprzednim właścicielu zostały tylko kartery silnika.
Dzięki za odpowiedz. Włąśnie o to martwie sie najbardziej, nie chcę żeby się okazało ze to niby Yamaha a skorzystam na tym tyle, że cześci będą droższe. Z drugiej strony myślałem sobie “Yamaha to Yamaha”. Miałeś może styczność z Kymco x-town?
Zastanawia mnie czy 13KM będzie jakąś sporą różnicą do Yamahy.
Z Kymco miałem i w sumie mam bo teraz to skuter kolegi i naprawdę, jeżeli serwisowałeś na oryginalnych częściach nie było żadnych problemów. Byłem nim nawet nad morzem (540km w jedną stronę) nawet się nie zmęczył Używka to zawsze spore ryzyko, ja po rozebraniu obecnego Zipp-a dojrzałem pospawany amatorsko wał i inne kwiatki. Używkę warto brać np. od kolegi bo znasz historię pojazdu. Od obcych nie warto.
Te 118km/h to mógł pokazywac licznik. Realnie to jeździ w okolicy 100-105km/h i nie ma opcji żeby przy tym trzymał niskie obroty. Tam nie ma nadbiegu. Jeżeli walił maxem to wariator miał na maxa otwarty i pasek na samej górze a obroty ile wlazło.
Natomiast wszystkimi 125 z CVT komfortowo jedzie się do około 80-85km/h a powyżej tego zaczyna się walka.
Xtown jest wiekszy niż Nmax wiec to kwestia troche komfortu a troche wrażeń estetycznych. Co kto lubi. Jakościowo Nmax jest lepszej klasy niż rozwiązania z Kymco ale te z Kymco też nie są takie ostatnie (XTown, Downtown, GrandDink…itd) to skutery sprawdzone w boju i bronią się doskonale.
Wybór miedzy używką o nieznanej historii (potencjalnie lepszą ale z niewiadomą w życiorysie) a nówką może klasy ciut gorszej. Trudna sprawa. Znam historie gościa co zanabył Yamahe dla osiągów i codziennie walił trasą S8 17km do roboty - pełnym ogniem w jedną non stop i pełnym ogniem w drugą non stop. Po pół roku pisał posty o tym jak my Yamaha wciąga olej. Nie ma siły - nawet Yamaha czy Honda nie zniesie takiej eksploatacji… tak maxem to sobie pojechac czasem można ale to nie jest do takiej jazdy. Chcesz jechać 110km/h bez znaczącej utraty ztrwałości to kup 300 lub 400cm
Jescze raz dzięki za odpowiedzi. Kupiłem Kymco X town, odbieram w sobote…
Mam nadzieję, że będę zadowolony. Teraz czeka mnie spokojne docieranie silnika.
W instrukcji będziesz mieć tabelkę co i co ile km wymieniać/sprawdzać/dokręcać. Trzymaj się tego to długo pojeździsz
Gratuluję nowego nabytku. Też się przyglądam X-Town’owi.
Przyglądałem się X-Town’owi ale jednak padło na Downtown’a na wtrysku z ABS’em. I jestem więcej niż zadowolony.
A jak tam Twój X-Town? Jak wrażenia, odczucia itp?
Cześć.
Wrażenia po 2k kilometrów bardzo dobre. Jeździ się całkiem fajnie. Zrobiłem trasę 200km i było całkiem spoko. Prędkość przelotowa 100km/h licznikowe czyli jakieś 92 kmh/h gps. Można szybciej, ale to już nie jest takie wygodne. Co do silnika naszych skuterów to obydwa mają wtrysk i ja również kupiłem wersję z ABS (bardzo przydatne, chociaż na tylnym kole uruchamia się bardzo szybko).Przyśpieszenie jak na 125cm całkiem fajne. Jazda we dwie osoby też jak najbardziej spoko jeśli chodzi o wygodę, ale czuć ze rozpędza się wolniej. Skuter fajnie jeździ do 110km/h potem jest jakoś mniej przyjemnie. Max 125km/h, ale tylko przez chwilę(szkoda silnika). Szyba trochę za niska jak dla mnie (185cm). Tak czy siak polecam, mi się się na tyle spodobało, że planuje już prawko w przyszłym roku i zmianę na xciting 400s. Wtedy będę mógł się spokojnie wybrać z żoną w dalszą trasę :P. Jeśli kupiłeś nowego nie katuj go na początku a na pewno Ci się odwdzięczy. Posiadasz Downtown czy new Downtown?
Cieszę się, ze X-Town się sprawdził. Gdybym miał gdzieś wcześniejszą możliwość sprawdzenia go “w praniu” czy chociaż posadzenia czterech liter na nim, pewnie też bym takiego wybrał. Wybrałem jednak sprawdzony model.
Od 2 tygodni mam Downtown’a (ale nie “New”) 3,5 letniego w bdb stanie. Póki co jestem nim zachwycony . W porównaniu do poprzedniego skutera to zmiana in plus o całe punkty. Szybkości jeszcze nie testowałem (nie czuję na razie potrzeby) ale do 100 już się bez problemu raz rozpędził. Ogólnie lubię kulać się nim powoli - 50…60 i cichy pomruk silnika to jest to co mi się w nim podoba , tak “dostojnie” jedzie; zryw też ma przyzwoity jak na tak wielki skuter. No i ludzie się pytają co to za pojemność, zdziwieni gdy słyszą że to 125 .
Pzdr.