coś w tym jest, takie trochę niedowierzanie widać w oczach kolegów :-)
to są ci motocykliści co w życiu się skuterami po mieście nie poruszali
Na razie zatrzymałem się w zdobywaniu uprawnień na większe moto:-) Myślałem o tym dużo i nie potrzebuję. Mam fajny prosty sprzęt do miasta i o to chodzi! Śmiga jak szatan, jak dla mnie oczywiście, biorąc pod uwagę że poruszam się w mieście. W miarę hamuje i dowozi na miejsce w zamierzonym czasie:-) Jak będzie ochota to i na małą wycieczkę się wybiorę. 80km/h to dla mnie ciągle absolutnie wystarczająca prędkość przelotowa a automatyczna skrzynia w mieście jest po prostu genialna!:-) Nie mam już w sobie demona prędkości... Z kolei robienie tras np. Warszawa-Poznań na moto sobie nie wyobrażam. Wtedy wolę zdecydowanie auto i audiobooka dla przyjemności. Skuter w mieście jest nieoceniony i tego się trzymam:-) Ps. Ostatnio przypomniałem sobie mojego Małego Fiata... Na drugi dzień po odebraniu prawa jazdy kupiłem Malca i jakiś tydzień potem wybrałem się nim z Żoną do Jeleniej Góry!:-) Dziewięć godzin jazdy, prędkość podróżna 80/90max i dojechałem! Powtórzyłem tą wycieczkę potem jakieś 5 razy:-) Fiddle ma bardzo podobne osiągi i w pewnym sensie konstrukcję hehehe. Pewnie też by dojechał i wrócił ale 9h na moto to już nie dla mnie:-)
Pomimo, że swoim scootem mogę jechać przelotem 100-110 bez katowania silnika to i tak preferuję 80-90. To jest idealna prędkość rekreacyjna dla moto. Potem już zaczynają się takie opory powietrza, że zrobienie 150km powoduje odpadnięcie głowy (zatyczki do uszu robią swoje ale to nie kabina samochodu). Tym bardziej, kiedy się jeździ we dwoje - pasażer zbiera więcej na kask niż kierowca. Podejrzewam, że podwyższona szyba poprawiłaby komfort.
Moim zdaniem wszystko zależy od odczuć w trakcie jazdy. Przewiozłem kiedyś moją żonę 130 na odcinku 15km. Nie była zadowolona ;)
Tu nie chodzi (tylko) o prędkość, ale o fun. Co jakiś czas kusi mnie honda NC750X, bo:
-duża, a jeszcze sięgam nóżkami do ziemi
-tania, relatywnie, bo stać mnie na nową
-przyjazna w mieście, jak ma DCT.
Do (mojego aktualnego) ideału brak tylko paska... bo i kask jest gdzie schować, a i duży kufer centralny może być.
Łańcuch można załatwić smarowniczką i dlatego mnie to kusi co jakiś czas. Poczucie zespolenia ze sprzętem przy wyższych prędkościach i w łukach, kontroli nad nim, jest jednak większe na moto niż na skuterze. I nie ma się co oszukiwać... jak tylko mogę, jadę szybciej niż 90. Ja chyba wciąż (jeszcze) poszukuję, a skoro to bawi, to dlaczego nie :-)
A tymczasem czekam na odzew serwisu... ;p
...i kwitniesz, ale luz, bo to wiosna idzie :-)
*
A serio, cokolwiek drgnęło... w reformach?
Ciekaw jestem, czy odbiorę jutro swojego. I czy faktycznie znikną wibracje...
Na razie cisza. Jutro ostatni dzień tygodnia.
Ech, dolo... kolejna marka z serwwisem do odstrzału... A polski SYM się faktycznie zwinął, nawet z netu :-)))
Jakieś 700km mi zostało do wizyty w serwisie na przeglądzie. Może dowiem się wtedy jak sytuacja wygląda obecnie odnośnie przedstawicielstwa marki SYM. A na razie śmigamy. Zobaczymy jak będzie jutro:-)
Wątek już czynny. Przepraszamy za niedogodności.
Tylko autor wątku już “anonimowy”
Najpierw Zulus/Arasz, teraz Tomek (UFO) i ja…
Ale to przecież TYLKO 3 osoby, które skasowały swoje konto…
Na ich miejsce pojawią się następni…