Niemiecka policja i tuningowane skutery

Zobaczcie jak Polizei walczy z tuningowanymi skuterami :)
Oby nasi czegoś takiego nie kupili
http://www.youtube.com/watch?v=KFfezv1mZd4

I tak i nie. Z jednej strony skończyłoby się jeżdżenie odblokowanym skuterem z prędkością 50-60 km/h co wielkim przestępstwem nie jest a z drugiej byłby jakiś bat na dzieciaków co ganiają po 80-90 km/h bez karty, mając w tyle przepisy.

Wątpie, żeby nasi coś takiego zakupili.
Ja mam Peugeot'a XR6 to jest to samo co Yamaha TZR i czy te Rieju RS2 na filmiku. Jaki sens ma zablokowany 6 biegowy motorower ? 2 biegi by starczyły.

I tak dobrze, że z tego co widzę, puszczają dalej tylko nie wolno jechać?

Ten na skuterku myślał że jak nałoży ponownie blokade na wariator to będzie mu tylko 45 jechał? ;p

Pewnie full odblokowany miał :D

mxx_rs napisał:

I tak i nie. Z jednej strony skończyłoby się jeżdżenie odblokowanym skuterem z prędkością 50-60 km/h co wielkim przestępstwem nie jest a z drugiej byłby jakiś bat na dzieciaków co ganiają po 80-90 km/h bez karty, mając w tyle przepisy.

Ale przerąbane byśmy mieli wszyscy. Uważam, że jazda z prędkością 45/50 km/h po naszych drogach jest wyjątkowo niebezpieczna.
Moim zdaniem pięćdziesiątki, tak, dla wszystkich z kartą motorowerową do 18 roku życia, ale jeśli ktoś ma inną kategorię prawa jazdy powinien móc spokojnie jeździć czymś o poj. do 150 ccm. Bo rozumiem, że większe pojemności to większa waga i inna technika jazdy, ale nie widzę różnicy między Vespą 50 a 125 ccm.
A nie ukrywajmy, że spora większość z tych co mają już jakieś prawo jazdy, robi wszystko, żeby taka pięćdziesiątka jechała szybciej.

Nie oszukujmy się, cywilizacja kiedyś dotrze i do Polski więc i nasza milicja kupi coś takiego. Ogromnym minusem tej sytuacji będzie to, że normalnego, spokojnego człowieka jeżdżącego 50 - 60 km/h, posiadającego prawo jazdy na samochód i nie mającego od X lat wypadku będzie się stawiało na równi z małolatem tuningującym swoją maszynę i lecącego 90 km/h po mieście. Ale - jak to się mówi - sprawiedliwość jest ślepa...

Dla mnie właśnie jazda z prędkością 45 km/h jest paradoksalnie niebezpieczna z powodu zbyt dużej różnicy prędkości między skuterem a samochodami. Nie wiem czy próbowaliście kiedyś przejechać o ósmej rano z lewego na prawy pas Trasz Torunskiej w Warszawie skuterem jadacym max 40 km-h... Wrazenia bezcenne...

Każdy młodzian który jeździ z kolegami i odstaje prędkością od nich zapewne zabierze się za odblokowanie ;)

Dużo chłopaków śmiga smisonami które średnio jadą 7 dych, więc koledzy takich odblokują swoje skutery żeby nie wlec się za nimi, 45 na godzinę to prędkość śmieszna, jak jechałem na kolegi skuterze tyle to panowie na mnie trąbili.. Teraz sam ich mogę wymijać i śmiać się jak patrzą na mnie a potem na licznik i znowu na mnie i potem w szybę bo ich wymijam. ;D

Przepisy są jakie są. Z jednej strony wydaje się, że niewielka prędkość zapewni bezpieczeństwo, z drugiej wspomniana różnica prędkości jest sama w sobie niebezpieczna.

Musiałyby się zmienić przepisy tylko też kwestia tego, że nie może wyglądać to jak tabelka z excela gdzie będzie 15 wytycznych co do prędkości. Policja nic innego by nie robiła tylko zatrzymywała skutery i patrzyła ile ktoś ma lat, jakie uprawnienia, jaki staż, ile wypadków itd.

2 - 3 warianty to max. A z drugiej strony - z tego co widzę, spora część osób tu na forum posiada prawo jazdy kat. B. Ale przepisy są tak dostosowane żeby uwzględnić w nich również tych jeżdżących na dowód oraz kartę. Inaczej podchodzi się do kogoś kto zdawał egzamin teoretyczny (wcale nie taki łatwy) + praktyczny pod okiem egzaminatora a inaczej do kogoś kto wsiada na skuter a w życiu nie miał kodeksu drogowego w ręku.

mxx_rs napisał:

2 - 3 warianty to max. A z drugiej strony - z tego co widzę, spora część osób tu na forum posiada prawo jazdy kat. B. Ale przepisy są tak dostosowane żeby uwzględnić w nich również tych jeżdżących na dowód oraz kartę. Inaczej podchodzi się do kogoś kto zdawał egzamin teoretyczny (wcale nie taki łatwy) + praktyczny pod okiem egzaminatora a inaczej do kogoś kto wsiada na skuter a w życiu nie miał kodeksu drogowego w ręku.

Trzy warianty:
1. do osiemnastego roku życia karta motorowerowa na pojazdy do 50 ccm.
2. na pojazdy do 150 ccm kat. b lub inne
3. na pojazdy pow.150 ccm kat A
Przykro mi ale jazda na dowód osobisty to żadne uprawnienia jak też żadna znajomość przepisów. Może i niektórzy uczą się tego dla własnego bezpieczeństwa, ale nikt takich wiadomości nie weryfikuje.
A swoją drogą wiadomo przecież, że te wszystkie szkoły jazdy i WORD-y nie są nastawione wcale na sprawdzanie i weryfikowanie wiadomości i znajomości przepisów a jedynie na zyski i to jak największe. Stąd wymyślanie miliona kategorii uprawnień na wszystkie pojazdy. A myślicie, że dlaczego karty motorowerowe mają być robione w WORD-ach a nie w szkołach jak było? Bo nikt (czytaj WORD) na tym nie zarabiał.
Jeszcze trochę na rower też trzeba będzie mieć prawko (kat.R), w końcu to też pojazd poruszający się po drogach, momentami z prędkościami rzędu 60/70 km/h. I obowiązkowe OC.

Pomysł z uprzywilejowaniem posiadaczy kat A lub B jest bardzo dobry i to co podałeś byłoby przejrzyste więc dla mnie ok tylko, że:

1. Do 18 roku życia jeździsz dalej 50ccm z prędkością 45 km/h
2. Mając B, i skuter 50 ccm ... znów, jeździsz 45 km/h (125ccm jest droższe w zakupie)
3. Likwidacja możliwości jazdy na dowód to tak jak np. wprowadzenie obowiązkowych badań po 60 roku życia itp to świetny pomysł.
Wiem, że niektórzy dostaliby po tyłku bo dzisiaj kupują sobie skuter i jeżdżą ale byłoby bezpieczniej i dla nich i dla innych.
Tyle, że ... już widzę jak bez żadnego zająknięcia importerzy i lobbyści pozwolą na likwidację takiej możliwości w ustawie.

Więc do tego co napisałeś przydałoby się jeszcze nieco podnieść prędkość. Tylko,że żadna i tak nie będzie odpowiednia.
Bo 50 - mało, 60 - trochę lepiej ale do miasta, a są ludzie co jeżdżą poza miastem i o nich w skali kraju też należy pamiętać.
Nie mniej 60 wydaje mi się w miarę optymalne.

No nie mów, są skutery i motorowery (125> ccm), które spokojnie do 100/120 km/h pojadą np Piaggio X9 125 ccm.
A weź Nawet tańszego Rometa R150 - spokojnie 90 km/h pojedzie, dla mnie w zupełności wystarczy.
A wtedy nawet bezstresowo można tuningować 50-tki wkładając cylindry 90-110 ccm. i zmieniając zapis w dowodzie.

Wybacz, ale nie do końca rozumiem :)

No ale czego nie rozumiesz?

Jeszcze trochę na rower też trzeba będzie mieć prawko (kat.R), w końcu to też pojazd poruszający się po drogach, momentami z prędkościami rzędu 60/70 km/h. I obowiązkowe OC.

Ja byłbym jak najbardziej za jakimiś uprawnieniami na rower i za OC na niego. Bezmyślność i egoizm rowerzystów wręcz mnie przerażają. Jak widzę co wyprawiają to pięści się zaciskają...

Kisiu1981 napisał:

Ja byłbym jak najbardziej za jakimiś uprawnieniami na rower i za OC na niego. Bezmyślność i egoizm rowerzystów wręcz mnie przerażają. Jak widzę co wyprawiają to pięści się zaciskają...

Pomijam już fakt, że 100 kg facet na góralu wjeżdżający w drzwi osobówki robi nie złą demolkę i kto płaci? Najpierw ty, a potem sobie możesz dochodzić zwrotów :))

Mój dziadek przed II wojną światową posiadał rower Kamińskiego, który miał zamontowaną tablicę rejestracyjną i płacił obowiązkowe OC.
W dzisiejszych czasach taki obowiązek byłby jak najbardziej racjonalny. Chociaż z tego co wiem, kto chce może dobrowolnie, bez problemu opłacać sobie OC na rower.

Dokładnie. Słyszałem historię o rowerzyście, który tak uderzył w jakąś Toyotę, że wyrządził szkody na 6000 zł. No i oczywiście nie zapłacił.

A znając polską mentalność to naprawdę chyba prawie nikt nie będzie dobrowolnie płacił OC na rower... Ale byłbym jak najbardziej za powrotem porządków sprzed wojny.

OC na rower wykupuje się za śmieszne pieniądze, dlatego myślę że warto się ubezpieczyć niż w razie czego płacić komuś za szkody lub włóczyć się po sądach ;)

Byłem kiedyś w Austrii parę dni i widziałem kolejkę ok 15 motorów przed rolkami ;D