Twój przypadek na pewno jest bardziej bolesny pod względem fizycznym i finansowym niż mój. Wiem to. Ale zdenerwowałem się też i czymś takim, bo to wiesz... Ósemek nie mam ale moje zęby są w takim stanie, że nie mogę pójść do dentysty, bo jeszcze by sobie chałupę ze złota wystawił dzięki mnie...
A ja dziś już do roboty - KONIEC URLOPU niestety,
Znów zap***e przez cały rok za pensję "co kot napłakał"
- podsumowanie tegorocznego urlopu - nieciekawe, - mało wyjazdów i wycieczek (choć ciekawy zlot w Chodeczu zaliczony)
naprawy Camaro utknęły w miejscu, jak tak dalej będzie to w zimie nie będę miał na czym śmigać do pracy.
Nieeee.... koniec wakacji:(
Mój urlop "letni" w tym roku wyniósł całe okrągłe 5 dni. Przynajmniej mogę powiedzieć, że przez cały ten okres miałem słońce.
Kristop napisał:
Nieeee.... koniec wakacji:(
.
Ledwie zaczął się rok szkolny 1-szy normalny dzień szkoły a moja córa już przyniosła pozadawane tzw. prace domowe do zrobienia i to aż z 4 przedmiotów,
za moich czasów normalne lekcje zaczynały sie gdzieś po jakimś tygodniu na początku były tzw. sprawy organizacyjne itp. - jak to wszystko się zmienia ... ,
Adastra to poszukaj innej pracy, jakieś lepiej płatnej :) Aż tak źle zarabiasz?
Siusiakówka normalnie... Marku - to aż tak źle tam masz? Sądziłem, że Twoja posada to coś powyżej moich marzeń na przykład. Myślałem, że to coś dobrego.
Eadem - pięć dni? Ładnie... tez bym tak chciał. I jeszcze płatny pewnie... Nie, no. O takim czymś to mogę tylko pomarzyć.
Marku - pamiętam też kiedyś szkołę. Różnie bywało ale żeby tak od razu... Ech, jak ja nienawidziłem tego pierwszego września... Czy można mieć w wieku dziewięciu lat "depresję niedzielną"?
Vezyr napisał:
Adastra to poszukaj innej pracy, jakieś lepiej płatnej :) Aż tak źle zarabiasz?
.
Młody człowieku, a co tu mają do tego co napisałem na temat dzisiejszych szkół moje zarobki oraz moja praca ?
.
Lecz jak już jesteśmy przy tym temacie to myślę ze ważnym jest to że wykonuję to co lobię oraz to co sprawia mi jakąś satysfakcję, oraz to że nie każdy sobie na taka pracę może pozwolić. W innych przypadkach ciężko by pisać o dobrze wykonywanej pracy - nawet jakby nie wiem ile za to płacili.
adastra13 napisał:
Lecz jak już jesteśmy przy tym temacie to myślę ze ważnym jest to że wykonuję to co lobię oraz to co sprawia mi jakąś satysfakcję, oraz to że nie każdy sobie na taka pracę może pozwolić. W innych przypadkach ciężko by pisać o dobrze wykonywanej pracy - nawet jakby nie wiem ile za to płacili.
Hmmm.... to
"Znów zap***e przez cały rok za pensję "co kot napłakał""
zabrzmiało zgoła inaczej :):):)
Byłem w warsztacie , przygotowanie Camaro do jazd zimowych na szczęście zamknie się w nieco niższej kwocie niż się obawiałem.
Choć 2 nowe opony zimowe, nowe łożyska w kołach i wahaczu, wymiana linek, klejenie (spawanie plastikowego błotnika) + spawanie i klejenie plastiku przy zamku kibla troszkę będzie kosztować
Jednak zacząłem brać pod uwagę zakończenie kilkuletniego sezonu jazdy non-stop,
już nie ten wiek i zdrowie
a co to kogo obchodzi?
Pożyjesz trochę, to zrozumiesz... a póki co, po prostu nie czytaj...
Pożyjesz trochę, to zrozumiesz... a póki co, po prostu nie czytaj...
Yan napisał:
a co to kogo obchodzi?
A na przykład mnie to obchodzi! Masz jakiś problem z tym?
Yan zaistniał. Już go lubią.
Wczoraj zaprowadziłem z „Hiszpanem” Łoś’a do warsztatu – wpada conieco w nim poprzerabiać podspawać itd.
Powinien być do odbioru jeszcze w tym tygodniu, dodatkowo zakupiłem doń sporo nowych części na wymianę oraz troszkę akcesori więc jego wygląd się nieco zmieni (pokój zawalony pudłami) przy okazji przegoniliśmy „Jejmość Jędzę” - po zimowaniu pomimo że jeszcze golas – nie ubrana sprawowała się całkiem nieźle , powrót był już we 2-wóch na jednym moto.
Ze względu na ostatnie ograniczenia czasowe pożegnałem się z ZTM i znów musiałem zacząć jeździć . Jakby co Noszę się z zamiarem wystawienia do sprzedaży Camaro 150 ccm (rej. na 50 ccm) gdzieś w okolicach późnej wiosny.
No i znów pod wiatr… ,
Przyszedł nareszcie „nowy” bak do Łoś’a – ucieszyłem się
Miałem zamiar ho zamontować – A tu rozpakowuje przesyłkę i widzę
Zbiornik ma wgniecenie po prawej stronie, od spodu poodpryskiwany lakier
Na rantach (zgrzewkach) jakby go kto ciął bagnetem i też farba odpryśnięta
Zakupu dokonałem w
Gmoto.pl Sklep Motocyklowy
ul. Grunwaldzka 21,
37-100 Łańcut
Omijał bym go już szerokim łukiem, jak sprzedać to sprzedali ale reklamacji nie ma już kto przyjąć,
Po prostu nie odbiera się telefonów.
Najciekawsze jest to iż opakowanie było nie uszkodzone bez żadnych wgnieceń czy zarysowań,
Czyli po prostu taki towar wysłano
I chinol mnie zawiódł jak on mógł się zepsuć przecież ma dopiero 7lat i nic w nim nikt nie robił,jak mógł zerwać pasek,zepsuć wario,przeciw talerz,korektor momentu no jak to ścierwo paskudne.