Witam wszystkich !
W sobotę zabieram się z kolegą do miejscowości oddalonej o 20 km od mojego domu(jedziemy moim skuterem), w "wiosce" u Cioci stoi rozebrany benelli 491 sport... <jedno osobówka> w skuterku musze załorzyć koło, i wydech... poskręcam go troche i w droge go gomu... niestety, mój kolega nie ma karty, a benelli sprowadzony bez blachy i papierów... <będą w Polsce za jakiś miesiąc> myślałem żeby ten kawałek pojechać ulicą, bo wiem że kolega umie jeździć... sam go szkoliłem ;D jeśli pogoda będzie ładna pojedziemy drogami "polnymi" żeby Nas nie złapali, i przez jakiś czas będę śmigał na dwa skuterki ;]
Co myślicie o jeździe skuterem bez blachy i papierów ?
Chyba głupie, więc zostane przy drogach "polnych"
Najbezpieczniej. Jak złapią to niestety laweta...
Uuu to nawet sie nie podejmuje, obowiazkowo polnymi polece... tylko szkoda sportowego benelli na polną droge, i keeway'a na niskich oponach też szkoda... ale innego transportu nie mam.
Trochę dziwne pytanie. Co myślimy o takiej jeździe. Są 4 opcje. Pojedziecie ulicami i traficie na policje i was złapią, pojedziecie ulicami i przejedziecie bez niczego, pojedźcie przez polne drogi, albo jakaś laweta lub jakiś inny środek transportu.
Jak się da to pewnie, że polnymi jedź ;D
Nie będe płacił za lawete albo busa ;D
to tylko 20km jest....
Jak bedzie ładna pogoda to pojade polami z kolegą...
a jeśli będzie brzydka pogoda, walne się ulicami, ale wezmę ze sobą kliku wariatów na skuterach, wbije się pomiędzy nich i jak myszka powolutku do miasta ;]
Weź pożycz od kogoś blachę,przykręć do tamtego i jedź na legalu. Ja bym tak zrobił :D
Ja swoim fakt nowka z sklepu przyjechalem ale w asekuraci samochodem do domu z sklepu mialem 30 km i udalo sie:)
pamiętam jak kupiłem pierwszy nowy skuter(chinola) to śmigałem wieczorem po okolicznych wiochach bez blach, nie mogłem się doczekać
(kupiłem w sobotę)
Gorzej, bo równocześnie bez OC- a ta kara trochę kosztuje.
Jak kupowałem Hondę, pamiętam że tablice wycinaliśmy z jakiejś plexy i naklejaliśmy numery, do domu było 200 km i udało się bez OC. :mrgreen:
Ja zanim kupiłem Routera to śmigałem Suzuki cp 50 za 300 zł bez blach ,oc tylko na miemieckim dowodzie rejestracyjnym , udało mi sie przejeździć nim całe wakacje . Dopiero potem jak zorientowałem sie ze jeżeli złapałaby mnie policja to bym miał kredki z funduszu gwarancyjnego ( to jest cos kolo 1000 euro , tak na STOP drogówka gadali ;D )
Mnie za młodu nie raz gonili i uciekałem w uliczki, albo w las... odpuszczali sobie :mrgreen:
Kary za brak ważnego ubezpieczenia OC:
samochody osobowe: 500euro
samochody ciężarowe lub autobusy: 800euro
pozostałe pojazdy: 100euro
Kary jeżeli złapią... Wiecie że w GB weszło prawo zabraniające policji pościgu za motocyklistami bez kasku? :lol:
Pietro napisał:
Kary jeżeli złapią... Wiecie że w GB weszło prawo zabraniające policji pościgu za motocyklistami bez kasku? :lol:
Po pierwsze rok temu, po drugie nie prawo, a zalecenie, po trzecie nie motocyklistów tylko złodziei uciekających na skradzionym motocyklu.
http://www.google.pl/search?q=Police+avoided+chasing+no-helmet+bike+thieves&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a
Radio Erewań:
Czy to prawda,że na Placu Czerwonym rozdają samochody. Radio Erewań odpowiada: tak, to prawda, ale nie samochody, tylko rowery, nie na Placu Czerwonym, tylko w okolicach dworca Warszawskiego i nie rozdają, tylko kradną.
Skąd policjant może wiedzieć kto ucieka bez kasku? chyba nie ma na szyi wydziargane "złodziej"
Zwykły człowiek zwykle nie ucieka przed policją , ponieważ nie ma ku temu powodu.
Przyjąć trzeba założenie, że jak ucieka, to przestępca. Angielskie media, jak zapewne czytałeś w podlinkowaniu, pisały o problemie uciekających złodziei.
Może nie mieć OC lub prawka, ale nie jest złodziejem.
Może, niemniej problem dotyczył złodziei. Zwykle jak ktoś ma motocykl, a nie ma na niego uprawnień będzie prędzej jeździł w dwóch kaskach, niż bez żadnego - aby się w oczy nie rzucać.