Witam Chciałem Was forumowiczów zapytać jak dbacie i myjecie swoje maszyny, gdyż po umyciu mojego romet'a ciężko go odpalić i na nim jechać bo przerywa przez jeden dzień, po jednym dniu wszystko wraca do normy, myje szmatą na mokro (dość dużo namoczoną szmatą, takie jak by polewanie szmatą)
jak Wy myjecie i czy też macie takie problemy ze skuterem po myciu ?
i druga sprawa to czego używacie do mycia i pielęgnacji, jakiej firmy specyfiki są najlepsze ?
Ja swoje kymco po kilku lat praktyk myje na odpalonym silniku myjką ciśnieniowa. Ostatnio aktywną piana. Gdy myłem na zgaszonym też były problemy z odpaleniem, "najprawdopodobniej woda dostawała sie do gaźnika"- ale to moja teoria.
Dlatego myjąc skuter nie leje się zbytnio po obudowie filtra powietrza ani po gaźniku. Osobiście cały skuter poza tymi dwoma elementami solidnie płuczę wodą z szlaucha i nie mam żadnych problemów. Z początku parowała mi przednia lampa postojowa ale po jej zdemontowaniu okazało się że ktoś zapomniał uszczelnić klosz ale bezbarwny silikon załatwił problem :) A myje szamponem samochodowym z woskiem po czym jeszcze pastuje wszystkie plastiki pastą W5.
Ja byłem w niedzielę na myjni ciśnieniowej. Pełen obaw bo pierwszy raz skuterem ale obyło się bez najmniejszego problemu. Umyłem wszystkie plastiki, omijając kanapę, kierownicę i nie lejąc wprost na silnik. Wziąłem ze sobą kilka ręczników papierowych, wytarłem okolice akumulatora, kanapę (bo zawsze coś tam poleciało), lusterka a jak dojechałem na parking i skuter wysechł przeciągnąłem go plakiem po czarnych. Wygląda jak nowy. Po myciu odpalił na dotyk.
Wiadro ciepłej wody z płynem. Miękka gąbka i szczotka do zakamarków. Po wszystkim delikatnie opłukanie strumieniem wody, tak aby woda nie dostała się do filtra, gaźnika i podzespołów elektronicznych. Tak chyba jest najbezpieczniej i najdokładniej.