[center:288bf989a8]ROMET PONY POCZCIWIE ZWANY MOTORYNK¡[/center:288bf989a8] [center:288bf989a8]Motorynka… Marzenia dzieci za czasów Gierka… Niestety nie każdy mógł sobie pozwolić na taki wspaniały pojazd… Lata 80 te… Wrócimy trochę do historii naszej polskiej motoryzacji[/center:288bf989a8] Historia: Motorynkę dostał mój daleki kuzyn kiedyś na komunię. Lata 80te nie wiem dokładnie który rok. Po zobaczeniu jej od razu chciał się przejechać na tej oto bestii. Niestety umiejętności nie pozwoliły mu na nic innego jak tylko przy grzmocenie w płot. Tak właśnie mój kuzyn skończył swoją przygodę z jednośladami. Motorynka była z roku na rok przestawiana z kąta w kąt. I tak przestała swoje 30 pare lat w piwnicy. Opis: Kiedy ją ujrzałem jej forma nie była najlepsza… Nie odpalała chociaż miała przejechane może z 100 km… Lakier zrobił się dziwny. Pojawiły się pierwsze oznaki rdzy… Kiedy ją przywiozłem do domu od razu zaczęła się reanimacja… Pierwszą sprawą było odpalenie tego bydlaka. Okazało się ze kabel od iskrownika odlutował się i motorynka gubiła iskrę. Po przylutowaniu od pierwszego strzała w kopke odpaliła. Ku mojemu zdziwieniu ładnie się wkręcała na obroty i schodziła z niej. Motorynka nie miała jeszcze dobrze wyrobionej kulki od biegów. Biegi wchodzą topornie ale nie ma mowy o wyskoczeniu jakiegoś z nich. Następnym krokiem było rozkręcenie jej całej (oprócz silnika gdyż zachowały się na niej jeszcze plomby) i wyczyszczenie. I tak się stało na motorynce nie ma teraz odrobiny brudu. Motorynka zaczęła nabierać wyglądu. Został położony nowy lakier a elementy chromowane oddane do ponownego chromowania. Elektryka działa bez zarzutu. Działa nawet dzwonek rowerowy :). Kiedy wystawiłem ją na allegro po 10 minutach miałem telefon z propozycją 1500 zł i bierze od razu z miejsca. Musze to jeszcze przemyśleć. A teraz zdjęcia jak wygląda teraz motorynka.
cuda cuda cuda! świetna robota nawet mam coś na tą okazję: “Raz Pony był chory i leżał w łóżeczku i przyszedł pan Hokster: -Co jest, motóreczku? -Ach świeca mnie boli, rdza mnie już zżera i biegi źle wchodzą i brudnam jak cho.le.ra” 4U, Hokster ;*
Nie sprzedawaj… jest to rarytas… jak będziesz dbał to za kilka lat wezmiesz dużo więcej… ma to licznik?
Zarejestruj na zabytek i wtedy wystaw, ale za przynajmniej 3x wyższą kwotę, niż gość ci zaproponował
o ja jescze żółtymi tablicami o jaaaa
dokładnie zabytek+stan+ plomby na silniku… warte to warte… ale czy opłaca się to sprzedawać?.. jeżeli jest tego mało i w takim stanie.
kondzio94, jeżeli nie jest się miłośnikiem starych pojazdów i chce się zarobić, to można wystawić za jakąś ładną(. wysoką) sumkę. Jeżeli nikt się nie zgłosi, to będzie miał ją dalej. A jeżeli się ktoś zgłosi, to nie można być sentymentalnym.
no tak, ale teraz nie sprzedawaj… ale coś nie widzę żeby to miało papiery bynajmniej nie wspominałeś…
Zajebista. Ja na twoim miejscu sprzedałbym ją i kupił jakieś zgliszcza M01. One już są w cenie a co dopiero za kilka lat.
O Jaaaa
Tak se myśle ile jeszcze sprzętów jest pochowanych po szopach itd.
Ostatnio czytałem artykuł z listą zabytkowych aut znalezionych po szopach itd.
http://autokult.pl/tag/skarby-znalezione-w-szopie
Tu coś jest ale to nie ten artykuł - tam była wielka lista - było tego mnóstwo i to same rarytasy powypisywane
Edit:
Och dużo tego …
http://moto.onet.pl/10161177,29,4,filmy.html?node=29
http://deser.pl/deser/1,97052,6247715,Znalezli_w_garazu_stary_samochod___sprzedali_za_ponad.html
http://www.v10.pl/Raj,kolekcjonerow,200,zabytkowych,samochodow,znaleziono,w,zapomnianym,salonie,51271.html
no ciekawe ile jeszcze stoi PRLowskich pojazdów…