Nie wiem jak to zacząć, czy bardziej jako poradnik czy pytanie. Ostatnio jak jeździłem skuterem spaliła, a tak naprawdę zaspawała mi się świeca. Zapasowe mi się skończyły więc mój ojciec, stary człowiek co dużo przeżył a więcej naprawił wpadł na pomysł że wykręcimy podkładki ze spalonych świec i nakręcimy je na świecę od samochodu. Więc tak zrobiliśmy. Wkręciliśmy świecę do głowicy poruszyliśmy lekko kopką żeby zobaczyć czy świeca nie uderza o tłok, a jak się okazało że nie to nałożyliśmy fajkę i… udało się odpalić, skuter chodził dobrze przejechałem nim parę kilometrów i nic złego się nie działo. I teraz pytanie: Czy coś złego może się stać jeśli będę jeździć na takiej świecy? Jeśli tak to co? Bo ja jak tak pomyślałem to chyba nic takiego się stać nie może.
Teraz mam problem do jakiej to dać kategorii chyba dam do serwisu.
skoro świeca jest tak wkręcona że siedzi dobrze a tłok w nią nie uderza to jedyny problem to taki czy jest dobrana z odpowiednią ciepłotą.
natomiast jeżeli upaliło ci świece to masz źle wyregulowany gaźnik - za mało paliwa podaje do mieszanki