Cześć,
na motocyklu siedziałem hmm można policzyć na palcach jednej ręki. Jednakże bardzo dużo jeżdżę na rowerze. Wiem, że nie jest to współmierne, aczkolwiek bardzo podoba mi się wizja przemierzanie dróg gminnych lub polnych “skrótów” nie tylko rowerem, ale również na motocyklu.
Jestem posiadaczem kat. B od kilku lat. W związku z tym jestem zainteresowany pojemnością 125 ccm.
Jak wspomniałem interesuję się podróżowaniem po drogach mniej uczęszczanych, wiochach, czy polnych ścieżkach.
Po zapoznaniu się z ofertą motocykli jestem wstępnie zainteresowany Hondą Varadero 125 - sprzęt taki kosztuje w okolicach 7 tys zł. jednakże jest on około dziesięcioletni.
Jednakże przez te około 10 lat mogło się z motocyklem dziać różne przygody. W związku z tym rozważam zakup oczywiście w podobnym budżecie około 5-7 tys. nowego motocykla chińskiej produkcji.
W Stanach marka ta występuje pod inną nazwą i ludzie stamtąd sobie ją zachwalają. link poniżej.
https://www.youtube.com/watch?time_continue=396&v=sTJkVl-Ll9c
Rozumiem, że Honda to marka, jakość, ale jak i wspomniałem nieznana przeszłość.
Rozumiem, że chiński motocykl to gorsze materiały.
Proszę jednak o pomoc w podjęciu decyzji. Czy na pierwszy kontakt z motocyklem na około 2 lata (taki czas wyznaczyłem sobie na kontakt ze 125, tzn albo mnie to pochłonie i pozostaje zrobić kat. A, albo zrezygnować, po czym zamierzam go sprzedać), lepiej mieć do czynienia z czymś wykonanym gorszej jakości, ale 100% niezajechanym, czy jednak brak jakości jest niewspółmierne z eksploatacją starszego Varadero?
Po prostu, po pierwszym kontakcie nie chciałbym być zrażony potrzebą napraw eksploatowanego sprzętu, ale również nie chciałbym uczyć się jazdy na motocyklu nowym który będzie irytował brakiem jakości…
Ponadto czy silnik V bardzo różni się dynamiką w stosunku do pojedynczego tłoka np w Romet Adv.
Pozdrawiam, dziękuję za każdą wypowiedź.