Ostatnio w moim piaggio nrg power lc zamontowalem malossi sport 70 po pierwszym odpaleniu pochodził z 15min i przejechałem się, po 100m temperatura na wskaźniku max cylinder dało się dotknąć ręką, i przytrzymać palec z 2,3s, odrazu zgasiłem, przegrzał się wtedy niby z 4x dopóki nie okazało się wtedy, że było to dlatego, że paska na pompę oleju nie było, a on przenosi napęd dla chłodnicy. Po 80km na kopce odczuwam tak jakby no trochę mniejsza kompresję niż taka jaka miał po założeniu, wątpię że się przyzwyczaiłem. Dodam, że dałem lekko silikon na uszczelke pod głowice bo skuter nie jest nowy a zawsze może coś to pomoże skuter palił wczoraj od kopa tylko że się urwała taka jakby zębatka w połowie na której się kręci kopka chociaż nawet z tym czasem pali bez gazu od kopa. Nie odczuwam niby spadku mocy. Ale martwi mnie to bo nowy cylinder jeszcze z malossi staram się kręcić go maksymalnie do 9tys bo wtedy osiągam te 40km/h. Zawsze jak wskazówka zaczęła pokazywać max wyłączyłem i doprowadziłem do domu.
Czy może być przez to dużo słabszy w przyszłości? I czy mogła faktycznie przez to mocno spaść kompresja?