Witam.
Chciałem podzielić się wrażeniami z użytkowania lokalizatora GPS.
Jakiś czas temu zakupiłem lokalizator model TK 102.
Pierwsze opinie o produkcie. Małe niepozorne plastikowe pudełeczko opakowane w efektowny kartonik. Dołączona stacja dokująca do ładowania akumulatorków (typowe baterie telefoniczne - łatwo dostępne na rynku...), przetwornica 12V-24V umożliwiająca podłączenie urządzenia pod instalację skutera/motoroweru, dodatkowa klapka z mocnymi magnesami neodymowymi, wodoodporne etui w zestawie...to wszystko za niecałe (albo aż!!!) 200zł...
Instalacja karty i baterii banalna. Zaczyna mrygać dioda, trzeba kilkoma sms-ami skonfigurować urządzenie... w dołączonej skserowanej instrukcji dokładny opis konfiguracji w języku polskim. Po zaledwie kilku sekundach karta sim loguje się do sieci, GPS-owi zajmuje to trochę więcej czasu - kilkanaście, kilkadziesiąt sekund. Po 24h nieustannej pracy urządzenie działa bez żadnych zwisów, karta SIM cały czas zalogowana w sieci, GPS - wydaje się że też widzi cały czas satelity. Kilkadziesiąt połączeń z lokalizatorem - zawsze zakończonych sms-em zwrotnym. Co prawda dane GPS nieco różnią się przy tym samym umiejscowieniu motocykla, ale wynika to pewnie z błędu lokalizacji samego systemu - na mapie to zaledwie kilka metrów różnicy. System powiadamiania o ruchu działa bez zarzutu, zdefiniowane ogrodzenie czyli obszar bezpiecznego przebywania moto też działa. Zauważalna jest pewna zwłoka w informowaniu o zmianie np. lokalizacji, ale wynika to z tego, że system GPS powiązany jest z systemem powiadamiania GSM i SMS-y przychodzą z kilkunasto sekundowym opóźnieniem. Ogólnie pierwsze wrażenie jest pozytywne. Jakość wykonania może i nie jest dostatecznie zadowalająca, ale cóż możemy oczekiwać od tak wyposażonego zestawu za niecałe 200zł. Nie oszukujmy się. Podobne konkurencyjne droższe produkty, bazują zapewne na tej samej elektronice, jednak opakowane są w bardziej solidne pudełka, czasami wodoodporne, gumowane, odporne na wstrząsy i warunki atmosferyczne. Ta niska cena jest zapewne wynikiem użytych średniej jakości materiałów do produkcji lokalizatora. Dlatego ja umiejscowiłem lokalizator w miejscu, w którym nie jest on narażony na działanie niekorzystnych warunków atmosferycznych.
Reasumując. Za stosunkowo przystępne pieniądze otrzymujemy urządzenie, które z niespotykany do tej pory sposób zabezpieczy nasz pojazd przed kradzieżą. Każde przemieszczenie się pojazdu sygnalizowane jest sms-em na naszą komórkę a otrzymane współrzędne wpisujemy do google map i widzimy na mapie aktualne miejsce przebywania naszego motorka.
Lokalizator użytkowany jest od września tego roku i póki co działa bez zarzutów. Zamontowany jest w Kymco Nexxonie.
Do mojej Hondy CBF 125 kupiłem model nieco bardziej zaawansowany TK 106 z czujnikiem wstrząsu. Póki co motorek zimuje w garażu i testy przełożone na wiosnę. Na koniec o kosztach eksploatacji.
Karst sim z sieci Orange za 5zł - koszt SMS-a zwrotnego z lokalizatora do naszej komórki to tylko..... 1 GROSZ!!!
Zainteresowanym udzielę wszelkich wyczerpujących odpowiedzi.
Od kilku dni testuję lokalizator TK 106. W porównaniu z TK 102, wydłużył się znacząco czas działania akumulatorów. Rewelacyjnie działa czujnik wstrząsu. Można zdefiniować jego czułość od 0-10. Każde, nawet niewielkie poruszenie lokalizatora powoduje wysłanie przez niego alarmowego sms-a. Teraz można powiedzieć, że mamy bardzo czuły alarm z opcją lokalizowania położenia pojazdu. Cicha praca alarmu spowoduje, że złodziej nie zorientuje się, że mamy wiedzę o dokładnym położeniu skradzionego pojazdu. A to wszystko za niecałe 300zł. Lokalizator jest bardzo czuły i nawet w mieszkaniu bez problemów łapie sygnał GPS.