Witam,
Posiadam jak w temacie Vitalkę, przejechane 5125km, serwisowana, garażowana cały rok, jednak już od bodajże półtorej roku mam jeden jedyny problem z tym modelem, a mianowicie dziad nie zapala z rana jak mam jechać do pracy, a po powrocie pali na przysłowiowy "dotyk". Nie pali z "czerwonego", a z kopniaka to bym prędzej się do Chin dokopał. W przypadku kiedy zapali, po minucie tudzież odrobinie dłuższej chwili gaśnie i już potem to jedynie pozostaje mi komunikacja miejska.
Jako, że dopiero zaczynam brać się za "majsterkowanie" przy nim wszelkie dotychczasowe problemy rozwiązywałem kierując skuter do "serwisów", jednak wszelkiej maści "fachowcy" jedynie wymieniali co nóż to nowe w nim podzespoły zmuszając mnie do wydawania pieniędzy, że zdecydowałem się powiedzieć stanowcze DOSYĆ i poszperać po forach by dowiedzieć się co może być przyczyną ww. problemu.
Otóż koledzy poczytałem, że w tym modelu może chodzić o wyregulowanie gaźnika.
"Instrukcję" dotyczącą regulacje już podrukowałem sobie, dodatkowe informacje również pokopiowałem by się nimi wspomóc, mam jednak pytanie czy ww. problem może być jedynie związany z regulacją, czy też może w jakimś sensie dotyczyć czegoś innego.
Dodam tylko, że po ostatnim serwisowaniu, 2 tygodnie temu, skuter palił od razu i to nawet w nocy co kiedyś również graniczyło z przysłowiowym cudem. Natomiast "fachman" po poinformowaniu go, że dalej są problemy i skierowaniu jego toku myślenia na regulację powiedział, że regulował i jak widać, "ten typ tak ma", oraz, że może "skuter mnie po ludzku nie lubi" zbył mnie śmiechem.
Na zakończenie wspomnę, że co tylko było do wymiany po eksploatacji (która jak widzę po Kolegach jest śmieszna w stosunku do tego ile Wy przejechaliście) zostało wymienione więc problem musi być albo w w ww. regulacji albo jakiejś innej przysłowiowej pierdółce.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za pomoc,