Posiadam Kymco Agility 4T (przejechane ok 6tyś dobrze serwisowany, odblokowany wariator i moduł dysza standardowa).
Odkąd go posiadam ma problem przy zapalaniu po długiej przerwie (powyżej 3 dni) trzeba długo (kilka razy) kręcić rozrusznikiem ew pokopać chwile.Ogólnie odpalenie zajmuje powyżej 1-2minut.
Zawory ustawiłem prawidłowo (wcześniej troszkę stukało od nich), świecę wymieniłem zgodnie z instrukcją serwisową (po 6tyś) mimo że stara dawała piękną iskrę. Filtr powietrza czysty - na razie nie wymieniałem choć pisze w instrukcji.
Ma ktoś pomysł co może być przyczyną?
Jak odpalam muszę dać manetkę na max - wtedy złapie niskie obroty i dopiero po dłuższej chwili kręci go wyżej.
Gdy normalnie rano odpalam (bez kilkudniowej przerwy) muli pierwsze 3s i potrafi zgasnąć. (na wolnych obrotach)
// Wybaczcie że tak rozwiąźle ale starałem się dokładnie.
Problem oczywisty - zapowietrzające się przewody paliwowe. Przy odpalaniu zatkaj na chwilę dopływ powietrza. Wówczas skuteczniej będzie zasysane paliwo do gaźnika.
Problem oczywisty - zapowietrzające się przewody paliwowe. Przy odpalaniu zatkaj na chwilę dopływ powietrza. Wówczas skuteczniej będzie zasysane paliwo do gaźnika.
zajrzal by ktos do mojego wątku? http://www.skuterowo.com/forums/topic/brakslabe-ladowanie-akumulator?replies=1#post-74765
Z całym szacunkiem ale nie tak powinno działać forum. Jest tam rozwiązanie mojego problemu?? Napisałeś taką epopeje to nie dziw się że nikt tego nie chce czytać - napisz streszczenie to może ktoś coś odpowie.
Podpinam się do prośby - jak przeciwdziałać zapowietrzaniu się przewodów?
Dodam że przy prawie pustym baku osiągi wyraźnie spadają.