Jeszcze jedna sprawa z tym przyspieszeniem. Trochę go potestowałem i wygląda na to, że raz jest dobrze, a raz źle. Dajmy na to na pięć ruszeń ze świateł, dwa razy rozpędza się płynnie w około 20 sekund, a trzy razy zawisa gdzieś w okolicach 25kmh, powoli idzie do 40kmh i dopiero tam dostaje kopa i leci do 55kmh (wszystko licznikowe) - wtedy całość przyspieszenia zajmuje mu ok 30 sekund.
Jak jedzie dobrze, to słychać, że równo obroty rosną. Jak jest źle, to obroty bardzo szybko robią się wysokie i na tych wysokich obrotach zawisa, po czym w okolicach 40kmh słychać, ze obroty spadają, czuć aż szarpnięcie przodu i dostaje przyśpieszenia, a obroty znowu równomiernie rosną.
Coś to pomaga w diagnozie?