Witam
Dzisiaj po 2 tygodniach nie ruszania mojego speedfighta 4 chciałem go odpalić i pojeździć chwile aby naładować do
pełna akumulator. Wszystko poszło leciutko parę ruchów i skuter odpalił. Pierwszym problemem był dla mnie dziwny gwiżdżący dzwięk z okolic kopki, po kilku minutach zgasiłem go i wróciłem do domu bo chciałem jeszcze przed tym jak im pojeżdżę coś ogarnąć. Po godzinie gotowy do jazdy zabieram się znowu za odpalenie skutera i już od tej pory nie
da się go odpalić, kilka minut próbowałem ale nic z tego, jedyne co to mam wrażenie że kopka zaczęła jeszcze bardziej
gwizdać. Miał może ktoś podobny problem lub wie czym może być to spowodowane?