Witam Wszystkich.
Chcę kupić swój pierwszy skuter.
Zależy mi przede wszystkim na stabilności.
Wpadł mi w oko skuter Peugeot Speedfight 3 125 ewentualnie Honda PCX a jako wersja bardziej ekonomiczna podoba mi się Kymco Agility City 125.
Teraz mam dylemat, które rozwiązanie będzie bezpieczniejsze i stabilniejsze w czasie jazdy głównie po Warszawie.
Czy będą to szerokie ale małe (13" 130/130) koła w Speddfight czy lepsze są duże ale węższe, szcególnie prdzód (16" 100/120) w Kymco lub (14" 90/100) w Hondzie?
Nie upieram się przy tych modelach tylko chodzi mi o to, które rozwiązanie lepiej trzyma się nawierzchni i pokonuje nierówności?
(14" 90/100) w Hondzie
i to jest najbardziej optymalna koncepcja:)
paci napisał:
(14" 90/100) w Hondzie
i to jest najbardziej optymalna koncepcja:)
Dlatego, że w Hondzie czy rozmiarowo? ;)
Rozmiarowo panie kolego,w Kymco Agility City 125 są jeszcze większe ale za to skuter mniejszy wiec optymalny wybór to honda:)
Popieram przedmówcę. Przyglądałem się hondzie (jeden z chłopaków z kursu na A tym lata) i to naprawdę jest fajny sprzęcior. Dobry, markowy, się nie psuje, mało pali i fajnie wygląda. Nowy w tej chwili 10K, a KAC 6,5. Czyli przy farcie pewnie można trafić roczny-dwuletni w cenie nowego KACa,
Czy taka szerokość opon jak w Hondzie jest bezpieczniejsza niż 130 w Peugeot?
nie szerokość a jakość opon sie liczy,kolega zulus coś o tym wie bo wymieniał w nowym moto po zakupie.
Fakt.
Nie wiem co ma obute fabrycznie PCX, ale dobra guma to podstawa. Całkowicie nowe koreańskie Shinko z fabrycznego montażu zmieniłem na całkowicie nowe Michelinki. Rozmiar ten sam, szerokość ta sama, a wrażenia - po Shinko, niezapomniane :-)))
Ok. Ale zakładając, że na obu będą najlepsze Micheliny to chyba jakaś różnica będzie?
Nieznaczna bo rozmiary opon są dobrane pod moto właśnie po to aby się dobrze prowadziło i dlatego jeden ma takie a drugi inne dobrane ppd siebie (waga, długość, środek ciężkości)
to nie jest sportowe BMW 318 z LPG żeby szeroka guma była lepsza :).
Opona motocyklowa inaczej pracuje niż samochodowa i ma inny kształt więc ta szerokość to nie jest taka sama szerokość co w samochodzie.
najlepsza opona to DOBRANA OPONA. Poszerzanie na siłę nie ma sensu i zwężanie też.
Szeroka opona to więcej gumy - czyli więcej masy nieresorowanej, cięższe koło - a zatem spadek osiągów. Chyba że mamy tyle mocy że nawet na III biegu palimy kapcia...
Ale szeroka opona to też większa powierzchnia styku z asfaltem - wiec potencjalnie większa przyczepność i więcej siły można przenieść na asfalt - zarówno przy ruszaniu jak i hamowaniu.
Ale na szerokiej oponie trudniej się motocykielem skręca. Szersza opona jest bardziej podatna na aquaplaning - czyli po wjechaniu w wodę zamiast ją "rozciąć" i resztki spomiędzy gumy i asfaltu odprowadzić bieżnikiem może na tą wodę "wjechać" i drastycznie stracić przyczepność.
Szeroka opona to mały nacisk na jednostkę powierzchni - dobre do jazdy po śniegu ale już nie do tego aby na śniegu hamować.. itd
Motory crosowe i szutrowe mają wąskie opony żeby się "wgryzać" w podłoże (tu najczęściej miękkie) ale jak sie przesadzi to sie zakopie...i tak by można jeszcze długo.
Najlepsza opona to taka która w danych warunkach (masa pojazdu, moc, warunki eksploatacji) będzie optymalnie dobrana. Więc zależy jak jeździsz i gdzie jeździsz.
Reasumując... nie kombinuj... Masz stanowić jedność z maszyną, więc musisz się na niej dobrze czuć i od tego uzależnij swój wybór... a później tylko zastosuj w tej maszynie opony dobrej jakości... ;)))
Ot co :-)
Widzisz... ^VvilkuU^, idziesz teraz ostro w las. ;]
Tam ^ZzajęcyY^ jednak kilka i wyniosą z lasu wilka.
Te zające. Tego wilka. ;-)))
^
Nick nawet fajnie pomyślany, ale wiedzę o drodze masz nader znikomą i musisz wiedzieć, że żadna opona (w calach, po długości, a nawet i po szerokości) nie zwolni twoich szarych komórek z logicznego myślenia. I od tego bym jednak zaczął.
A wracając do twojego pierwszego pytania, jeździłem po Wawie tylko KACem 125. Bezpiecznie i zero stresu - na oryginalnych oponach KENA... chyba. Mimo, że opinie mają takie sobie, śmigał od 1 lutego bez najmniejszego problemu.
Jednak posiadacze PCXsa są zachwyceni - znam dwóch, jeden 125, drugi 150.
O peugeocie nie wiem nic.
A jacy zachwyceni są posiadacze Apki! :D
+++
Znam też zachwyconych posiadaczy... Classic China ;)))
Bardzo zabawne, a jakież pomocne :-)
Specjalnie pytałem tych dwóch, czy na warszawskie dziury kółka PCXsa są wystarczające. Obaj twierdzą, że tak. Jedna uwaga na marginesie - obaj posiadacze PCXsa nie są wielkoludami. Ten sprzęt nie wygląda na stworzony pod długonogich... Dla nich PCX był udanym kompromisem między malutkimi kółkami a kołami jak w KACu (16').
Nie znam żadnego zachwyconego posiadacza speedfighta...
No dobra, nieco naciągam. Nie znam żadnego posiadacza speedfighta... :-)))
Dodatkowo PCX jest ponoć bardziej oszczędnym sprzętem w użytkowaniu, niż kymkacz.
Mniej pali (2,5 zamiast 3,5) gdyż ma wtrysk, a nie gaźnik, większy interwał miedzy przeglądami (5K zamiast 3K) + chłodzenie cieczą. Co prawda przy kupnie nowego nie wyrównasz sobie tymi oszczędnościami różnicy w kosztach zakupu, ale jednak ekonomiczniej jest :-)
No i nie ma tego ciągłego zawracania głowy z regulacjami gaźnika (bo za ciepło, bo za zimno, bo paliwo ciut słabsze...).
przy 125 w zasadzie wcale nie ma takich regulacji.
Tylko 50 tak nerwowo reagują? Cholercia, zapomniałem zwrócić uwagę, jak czytałem tu zgłoszenia kolegów. Pewnie i racja, mój KAC miał tylko problem z wolnymi obrotami (na początku), ale przy zmianie temp. nic się nie działo. A HYO tylko dłużej ssania potrzebuje i tyle.
No dobra, cofam to o regulacji gaźnika, Wombat pewnie ma ja zwykle rację :-)
Reszta aktualna...?