Witam otóz mam problem mój ksiter nie odpala gdyż bawiłem się kostkami z przodu od stacycjki i pozostałymi w pewnym momencie skuter nie chciał zgasić nawet po wyjęciu kluczyka ze stacyjki. po jakimś czasie odłączyłem i podłączyłem ponownie skuter zgasł. powtórzyłem tą czynność 2 raz i tym razem już nie zgasł odkręciłem siedzenie odłączyłem jakiś 1 lepszy kabelek między innymi ten z zielonym kanelkiem na zdjęciu http://pl.tinypic.com/r/ir48ph/5 i teraz skuter nie odpala. iskra wszystko jest, czy ktos wie co mozde byc powodem tego ze skuter nie odpala?
problemem twojego skutera jest jego właściciel odpinający bez sensu ale z zapałem kableki.
najpierw grzebiąc z przodu zrobiłeś sobie zwarcie przy stacyjce spinając ją na krótko i zamiast tam szukac przyczyn gdzie popsułeś poszedłes to naprawiać pod tylną kanape na zasadzie- pierwszy lepszy.
to sobie zrobiłeś pod górke. Schemat w ręke i patrz po kostkach i kolorach czy wszystko jest na swoim miejscu oraz czy wszystko pewnie siedzi.
Wszystko jest na swoim miejscu popodłączane próbowałem na poczatku naprawić to z kostkami i w stacyjce ale nadal nie działało. Wiem , wiem niepotrzebnie je odpinałem poprostu jestem ciekaw co gdzie o do czego jak to mówią człowiek uczy się na błędach :)
Ile mniej więcej może wynosić naprawa zwarcia stacyjki?
Sprawdź jeszcze czy bezpiecznik jest cały.
Nie wiem gdzie są możliwe że pod kierownicą albo pod podłogą jutro przyjedzie kumepl ktroy sie na tym zna wiec jakos powinnismy to ogarnac :)
W moim Junaku 901 rs bezpiecznik był pod siedzeniem w białym plastiku do którego wchodził bodajże czerwony kabelek.
Sprawdziłem iskre i jej nie ma może to moduł zapłonowy poszedł?
Próbowałeś wkręcić drugą nową świecę?Jak nie to spróbuj tak zrobić,trzeba eliminować po kolej możliwość.