Mam nietypową sytuację z blokadami w Koyocie.
Oto co zrobiłem / zmieniłem:
- zmieniony moduł na taki bez ograniczeń
- na wszelki wypadek rozłączony z kostki różowy przewód (czujnik prędkości, prawa strona skutera, idący wiązką w górę i do tyłu skutera)
- brak zwężki w filtrze powietrza
- wkręcona maksymalnie (czyli skrócona) w dekielek na gaźniku śruba ograniczająca gaźnik. (nie można jej wyjąć jak niektórzy sugerują, ponieważ gaźnik się zalewa i silnik gaśnie po przegazowaniu)
- dokręcenie i uszczelnienie połączenia rury wydechowej z kolektorem - miał przedmuch, przez co tracił moc.
- wstawiony nowy wariator (standardowy WM, z tego co wiem przy braku tuningu cylindra żaden sportowy drogi wariator nic nie zmieni) z rolkami 5,5g (próbowałem również z jedną wyjętą - tak jest w tej chwili)
- nowa świeca
- porządna regulacja gaźnika
Wyniki:
- silnik przestał się zadławiać na starcie (po regulacji)
- zysk mocy (po usunięciu przedmuchów na wydechu)
- nie gaśnie po przegazowaniu i puszczeniu manetki
- przyspieszenie minimalnie zwiększone (zapewne po wyjęciu rolki)
- vmax w porywach 52km/h na prostej
Pytanie - co mogę jeszcze zrobić (na razie nie chcę zmieniać cylindra), by go w pełni odblokować???
Osiągi praktycznie się nie zmieniły, a sam moduł chyba powinien dużo dać?
Wiem, że na seryjnym cylindrze może pójść jakieś 80km/h, a po odpowiednim dobraniu rolek w wario można osiągnąć całkiem dobre przyspieszenie.
Zmienić mu dyszę w gaźniku - jeśli tak, jaka wielkość?
Chcę mieć jakiś zapas vmax (takie 65 km/h całkowicie by wystarczyło), no i przyspieszenie lepsze, żeby mnie kierowcy samochodów nie zabili na lewoskrętach...
Proszę o opinie - może ktoś miał podobną sytuację, mi się pomysły powoli kończą...