Witam, problem z skuterkiem polega na tym że, z rana gdy mam zamiar jechać do szkoły skuterek pali na kopke że tak powiem od "strzała".
Gorzej już z powrotem do domu, na parkingu można kopać do odpadnięcia nogi.
Wiem, mam przecież rozrusznik, ale co mi po nim jak aku stojąc na parkingu bądź w garażu sam się rozładowuje?
Z ciekawości przed chwilą wyjąłem akumulator i co mnie zdziwiło zapalił odrazu, bo stoi nieruszany od czwartu ( mamy sobote ).
Myśle, może sam się naprawił, zakręciłem śrubki, przekręcam kluczyk i tak 20 razy kopie w kopnik jak opętany :D
Wykręcam znowu aku.
Boże widzisz i nie grzmisz, nie odpali ani z rozrusznika ani z kopnika, choć dopiero co naładowałem aku.
To nie pierwszy taki przypadek że raz zapali a zaraz potem nie.
Ma ktoś jakiś pomysł co jest nie tak?