Witam wszystkich.Mam skuterka kingway coliber z 2008 roku.Jezeli skuterek postoi sobie cala noc w garazu lub 2 godziny na dworze mam problem z odpaleniem . Mianowicie podchodze i pruboje na starter elektryczny pare obrotow i nic. slychac taki spowolniony dzwiek jakby nie mial sily i po 5 sekundach dzwiek spiecia elektrycznego.Proba numer 2 . Probuje odpalic na kopke . zeby odpalic na kopke musze krecic manetką w tą i spowrotem okolo 50 razy. Po tym kopne dodam gazu i zapala. Dodam że jezeli skuter jest rozgrzany czyli pochodzi te 2-5 minut to zapala od strzala ze startera i z kopki . Wie ktoś w czym problem?
a ssanie masz sprawne? może ci nie działa i dlatego tak jest, i spr regulację gaźnika może tam coś nie tak. PS (TEŻ MIAŁEM COLIBERA.. I SAME PROBLEMY NON STOP, JEDNO ZROBISZ DRUGIE SIĘ PSUJE)
Wiesz jeżeli masz jakieś spienicie to polecał bym Kupić nową elektrykę dodam że do coliberka jest tania elektryka zalety chinczyka ;)
Ogólnie to mój jedyny problem przez 2,500 tysiąca kilometrów bo skuter mnie nigdy nie zawiódł . A to co opisalem to usterka bo tak czy tak dojade gdzie chce ale musze się pomęczyć żeby zapalił niestety . Przed chwiła wyregulowałem gaźnik(mieszanke i obroty),wyczyscilem filtr powietrza i już jest dużo lepiej.I odkryłem że problem tkwi w bendixie ktory był jakoś źle załozoy i wysuwając sie obracał sie na sucho więc dlatego nie odpalał tak myślę .