Otóż od jakiegoś czasu mam problem z moim Kingway'em. Co się dzieje? Gdy postoi przynajmniej 2-3 dni to ciężko jest go odpalić. Próbuje za pierwszym razem odpalanie ze startera. Dobra odpalił za chwilę gaśnie. Odpalam kolejny raz ze startera nie ruszy. Biorę się za kopanie. Odpali i moment znowu gaśnie, aż do razu kiedy ma strasznie wolne obroty. Czekam, nabiera coraz większych obrotów. Ciągnę za gaz i chodzi. Gdybym wcześniej próbował znowu by zgasł i kolejne próby odpalenia. Czym to może być?
@Edit
Aha i tak jest tylko za pierwszym odpaleniem po postoju później odpala już normalnie.
może masz żle wyrególowany gaźnik i na wolnych obrotach jak jest zimny to gaśnie
Taki sam problem miałem. To wina złego wyregulowania gaźnika.
Jak skuter stoi 2-3 dni bez odpalenia to często benzyna się cofa i wyparowywuje, dlatego są problemy z jego odpaleniem.
Nie ma co w takiej sytuacji męczyć akumulatora i lepiej próbować odpalić z kopniaka.
Co do tego, że po odpaleniu strasznie Ci muli i gaśnie...
Wyreguluj gaźnik i zwiększ trochę wolne obroty.
Znalazłem mój problem nawet w jednym z artykułów:
''Skuter podczas zimnego startu nie chce wejść na obroty, albo gaśnie przy dodaniu gazu. To wina elektrozaworu ssania. Podczas pierwszych kilkunastu sekund automatyczne ssanie nie działa prawidłowo i podaje za bogatą, albo za ubogą mieszankę. Zdarza się to najczęściej w modelach niższej klasy cenowej. “Ten typ tak ma”. Pomóc zawsze może regulacja gaźnika i dynamiczne, naprzemienne dodawanie i ujmowanie gazu, aż do ustabilizowania się obrotów silnika. Pomocne jest pozostawienie skutera na wolnych obrotach przez około minutę. Potem w drogę.''