Siemka. Mój kolega sprawił sobie ostatnio Keewaya RY6. Wszystko ładnie, pięknie, do pierwszego tankowania, kiedy to okazuje się, że kolega nie może otworzyć korka od wlewu paliwa. Po przekręceniu kluczyka, korek powinien wesoło i elegancko wyskoczyć co się jednak nie następuje. Kluczyk się przekręca, owszem, ale korek wyskakuje tylko z jednej strony, podczas kiedy druga uparcie i zawzięcie trzyma się wlewu i nie daje się otworzyć. Byłem dziś u niego i próbowaliśmy coś z tym zaradzić, no ale niestety bezskutecznie. Macie może jakieś pomysly co można by z tym faktem zrobić? Kolega nie chce jeździć po serwisach, więc wolałby załatwić to w domu.
nie wiem.Ale jak kupi nowy taki sam to nie.a najlepiej.zapytać się czy by nie mogli dorobić zamek na ten kluczyk co teraz nim otwiera i wymienić go to wtedy nikt się nie kapnie.
A może było przyjrzeć się mu bliżej... Na podstawie korka i na korku są strzałki i muszą się one zejść. Prostu kręcisz krokiem w lewo lub w prawo aż strzałki się zejdą i otwierasz korek kluczykiem. To jest coś w stylu zabezpieczenia żeby paliwo nie wyparowywało.