Keeway RY6

Siemka. Mój kolega sprawił sobie ostatnio Keewaya RY6. Wszystko ładnie, pięknie, do pierwszego tankowania, kiedy to okazuje się, że kolega nie może otworzyć korka od wlewu paliwa. Po przekręceniu kluczyka, korek powinien wesoło i elegancko wyskoczyć co się jednak nie następuje. Kluczyk się przekręca, owszem, ale korek wyskakuje tylko z jednej strony, podczas kiedy druga uparcie i zawzięcie trzyma się wlewu i nie daje się otworzyć. Byłem dziś u niego i próbowaliśmy coś z tym zaradzić, no ale niestety bezskutecznie. Macie może jakieś pomysly co można by z tym faktem zrobić? Kolega nie chce jeździć po serwisach, więc wolałby załatwić to w domu.

Pozdrawiam ;).

Jakieś pomysły? :)

a kupił nowy? może się zaklinował i na chama wyrwać jak coś się rozwali to korek tani za 20 zł są

albo psiknij WD-40 w tą stronę która nie chce się otworzyć i uszczelkę

daj znać jak się uda albo nie!!

Spoko, powiem mu o co chodzi, to może się połapie ;). A jeśli wyrwałoby się ten korek to nie straciłby gwarancji? :)

nie wiem.Ale jak kupi nowy taki sam to nie.a najlepiej.zapytać się czy by nie mogli dorobić zamek na ten kluczyk co teraz nim otwiera i wymienić go to wtedy nikt się nie kapnie.

Jak WD 40 nic nie da to może go do serwisu odda ;). Lipa troche bo nie moge z nim jeździć, a samemu robi samemu robi się nudno ;).

do serwisu najlepiej bez kombinacji i dobrze zrobione.

Lepiej do serwisu niech jedzie bo oni do utraty gwarancji mogą się przyczepić o byle gówno.

A może było przyjrzeć się mu bliżej... Na podstawie korka i na korku są strzałki i muszą się one zejść. Prostu kręcisz krokiem w lewo lub w prawo aż strzałki się zejdą i otwierasz korek kluczykiem. To jest coś w stylu zabezpieczenia żeby paliwo nie wyparowywało.

lisu7 NO SPAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!