Od roku pomykam na suterku 50 cm, chcę się przesiąść na 125 i potrzebuję porady...
Ostatnio sporo potaniały Keeway Cityblade. Początkowo były w cenie ok. 8 tyś a teraz można kupić za 5,5 tyś.
Wtrysku nie ma, ale ogólna jakość chyba przyzwoita.
Jakieś rady czy warto? Czy może jednak dołożyć te 1,5 tyś do Kymco Agility city?
Citiblade ma prawdopodobnie (nie jestem pewien, bo nie znam modelu) ten sam silnik co kymco, ale ma już nowoczesne ledowe lampy (kierunki i stopy), i całkiem ładne, nowoczesne liczniki. Również posiada dwie tarcze, minimalnie większy od kymco zbiornik (7 a nie 6 l), minus, to mniejszy bagażnik pod kanapą, no i ta mikroszyba... Ciekawe, co zrobić i jak dobrać większą...
Na plus dla KYMCO trzeba zaliczyć:
1. większy bagażnik
2. kufer w komplecie ze skuterem
3. w promocji masz teraz dodatkowo szybę i kask (nie wiem jakie i jakiej jakości)
4. zapewne lepsze opony, kymco dawało fabrycznie przyzwoite kendy, co jest założone na citiblade'a, nie mam pojęcia... ale obstawiam gorsze. Mogę się mylić.
5. No i serwis. Jednak serwisy kymco uzyskują nieco lepszą ocenę od użytkowników ich sprzętów, niż romet. Plus dostępność części. Dystrybucji rometa już nie ufam, ten keeway nie jest bardzo popularny, a Agility City jest, W razie wpadki, pewnie szybciej dostaniesz plastiki.
Jak się podliczy koszt dodatków i wymiany opon, to oferta cenowa jest wyrównana.
Kymco utrzyma też pewnie nieco wyższą cenę przy odsprzedaży.
Mimo, że podoba mi się ten keeway, ja bym wybrał kymkacza. Miałem takiego, złego słowa nie mogę powiedzieć, chociaż ostatnio było tu na forum kilku użytkowników z jakimiś niedomaganiami w nowych sprzętach, co mnie nieco dziwiło. Chyba znów sprawa rozbija się o nieudolny serwis.
Dzięki za opinię!
Faktycznie Kymco ma swoje plusy. Choć Keeway podoba mi się zewnętrznie, no i różnica w cenie też spora.
Mam taki plan, by podjechać do salonu w Krakowie i zobaczyć jak Cityblade się prezentuje, jakie ma opony itd.
KAC bym nie kupił bo miałem :) (dwie wady które mnie gryzły: ma paskudne zegary + mikro zbiornik paliwa), poza tym jest rewelacyjny (jak na cenę)
CITYBLADE oglądałem z 2 tygodnie temu: ŁADNY ale też bym nie kupił bo jest po prostu za mały dla mnie (183cm). reszta wydawała się OK, zegary super, obszycie kanapy dobre, opony chińskie naname.
jeżeli przyjmiesz ścisłe kryterium: 125 NOWE za 5.5tys ani grosza więcej to chyba city blade jest dobrym wyborem
btw KAC na wyprzedaży rok temu kupiłem za 6200
Właśnie w Krakowie go oglądałem na zakopiańskiej , tam był niebieski egzemplarz, ale najniższą cenę oferowali z nowego sącza, z dostawą pod dom 5500.
Jan Polak - a gdzie na zakopiańskiej oglądałeś Keeway'a?
Tankowanie KACa jeśli używasz go do jazdy w mieście nie jest aż tak upierdliwe, to 150 km od rezerwy do rezerwy, a ja po Warszawie przelatywałem na nim do i z pracy 100 km tygodniowo. Było OK. Ten litr więcej w zbiorniku keeway'a, to nie jest aż taka przepaść. Chyba, że prawdą jest co mówił w teście Leszek i to cudo pali tylko 2,2l. To by był jakiś cud, bo silnik chyba ten sam, gaźnik, waga prawie identyczna, oba golasy (brak dużych osłon i szyby), kymco bierze 3,5-4,0 w mieście, a keeway tyle co honda PCX na wtrysku...? Wierzyć mi się nie chce...
W tych pieniądzach brał bym bez mrugnięcia okiem Syma symphony sr 125. Kiedy kupowałem kac-a nie było tego syma w ofercie. Jest moim zdaniem lepszy od kac-a.
a jaki silnik ma Symphony SR? własny syma z serii L z ceramiką i EoL czy chinola GY6 jak KAC?