Za 100zł nie kupisz kasku z czarną szybą !!!!!!!! No chyba że jakiś( byle jaki) typu made in china ale bez czarnej szybki. Kask ma Ci pomóc ocalić życie a za 100pln to są same lipy.
Na kasku nie oszczędzaj. I co z tego że dużo nie jeździsz skuterem ale możesz wyjechać przejechać nawet 100m po ulicy i mieć wypadek a kask to jedyna rzecz która chroni Cię przed urazem głowy dlatego nie warto na tym oszczędzać. Za 100zł będzie ciężko o dobry kask a tymbardziej o kask z blendą i "fajnymi naklejkami" nie patrz na wygląd tylko na jakość kasku. Ogólnie to polecam kaski firmy Naxa.
Polecam Ci coś z tej serii Naxy : http://naxa.pl/kask.php?model=F5&foto=F5K_a
Jakość kasku napewno wyższa od tego z linka który podałeś a cena wyższa zaledwie o 40zł. W tych modelach Naxy masz wyciągane wnętrze które możesz wyprać, osłonę na nos i podbródek. Jak dobrze zagadasz w sklepie to dostaniesz drugi wizjer za free. Ja mogłem sobie wziąć blendę ale z racji że często jeżdżę po zmroku zrezygnowałem z tego i poprosiłem o zwykłą białą blendę na zapas.
Naxa to nadal made in china ... zerknij na AGV K-3 obojętnie czy basic czy też evil ale ceny na allegro są poniżej 300zł . Ja sam osobiście mam coś takiego http://allegro.pl/kask-integralny-agv-k3-multi-evil-wysylka-0-zl-l-i2094413664.html Razem z przesyłką kupiłem na allegro za 215zł dołożyłem 15zł na nalepki Monster Energy i teraz kas jest o 100 procent bardziej kozacki...
Przemyśl zakup bo warto dołożyć i mieć coś lepszego na dłużej...
Dobry kask jest drogi i dlatego szukamy tu oszczędności, a to źle!!! Jak nie stać Cię na kask, sprzedaj skuta. Ja szukając kasku policzyłem sobie to bardzo łatwo (może głupio ale skutecznie) na imprezkę wydaje 50-100 zł (zależy jak zakrapianą) dobry kask to ok 300 zł, czy moje życie wyceniam na 3-5 imprezek? O nie. Potem trafiłem na przeceny i kupiłem bezszczękowca za 67 zł przecena z 260 zł i szczękowca za 110 z 300 zł, w normalnym salonie moto. Zatem i głowa uratowana i nie jedna imprezka. howk
Dobry kask jest drogi i dlatego szukamy tu oszczędności, a to źle!!! Jak nie stać Cię na kask, sprzedaj skuta. Ja szukając kasku policzyłem sobie to bardzo łatwo (może głupio ale skutecznie) na imprezkę wydaje 50-100 zł (zależy jak zakrapianą) dobry kask to ok 300 zł, czy moje życie wyceniam na 3-5 imprezek? O nie. Potem trafiłem na przeceny i kupiłem bezszczękowca za 67 zł przecena z 260 zł i szczękowca za 110 z 300 zł, w normalnym salonie moto. Zatem i głowa uratowana i nie jedna imprezka. howk
Dziwne podejście Kolego.
Sam mam dostęp do hurtowni z częściami do skuterów i widzę ile "normalne salony moto" przycinają na sztuce.
Czy myślisz, że jeśli kask kosztował oryginalnie 260zł w salonie a później przecenili go na 67zł to sprzedają go ze stratą? Raczej nie... Więc raczej to nie był kask z wysokiej półki.
Moja kobitka pracowała kiedyś w księgarni więc wiem, jak się robi takie promocje, kazali jej na tydzień dać cenę encyklopedii za 200zł a za tydzień promocja i przecena - 80zł. A sami tę książkę mieli za 35zł.
Akurat traf tak zrządził, że dziś oglądałem z ciekawości w sklepie moto kask firmy LS2. W sklepie kosztował 260zł, w hurtowni gdzie ja biorę części - 144zł. To ile on musi być warty w rzeczywistości?
A jak chcesz Kolego to mogę Ci sprzedać wszystko z 10 krotnym narzutem, wtedy też pomyślisz że drogo to wysokiej jakości części?
Na kasku się nie oszczędza, aczkolwiek jeśli nie masz funduszy kup coś co spełnia chociaż jakieś normy. W miarę tanie kaski ma LS2 i Naxa, do 100-150zł powinieneś się wyrobić. Ale może warto dołożyć do tych 300zł i kupić coś Caberga lub Probike ? Czarnej szybki nie polecam, za dnia jest fajnie ale po zmroku kompletnie nic nie widać (będziesz wymieniał co chwilę lub woził na wymianę ?) Za te 300zł znajdziesz już kask z wysuwaną blendą, np. Probike
Ja osobiście na kasku tak samo nie oszczędzałem, miałem w planach 350 zł wydanie, ale kupiłem za 260 - Ferro, ale czuć, że jest coś porządnego na głowie i czuję się bezpieczny. O wypadek nie trudno, nawet jak mało jeździsz, taka prawda. Pomyśl czy jest sens porządnie oszczędzić na kasku, cieszyć się, ale potem stracić całe życie albo być sparaliżowanym? Czy nie warto odmówić sobie nie wiem, czegokolwiek, żeby uzbierać na lepszy kask? Zastanów się czy to twoje życie warte jest oszczędzenia 200 zł.
Podzielam zdanie kolegów, na kasku nie ma co oszczędzać. Moje prywatne zdanie jest takie że skoro mało jeździsz, to możesz nie znać wszystkich zagrożeń jaki możesz spotkać na drodze. Poza tym im więcej jeździsz tym lepiej panujesz nad skuterem. Ja latam od 4 lat maxi skuterem i czasami kierowcy samochodów potrafią mnie jeszcze zadziwić.
Tak dopowiem jeszcze od siebie. Wielu z nas odpuszcza sobie porządny kask i strój motocyklowy z racji że nie rozwijamy takich prędkości. Niedowiarkom proponuję przebiegnąć się sprintem i bez zatrzymania przywalić w ścianę. Zabolało ? Przecież biegłeś góra 20km/h, a gdybyś uderzył głową w kant (krawężniki) ? Kolega na wyłożył się na Vespie, było trochę piachu na zakręcie. Poleciał tylko po asfalcie, w nic nie przywalił ,a skórę miał zdarta do żywego mięsa, cały chodził w bandażach (masakra). Z tego co mówił na liczniku było nie więcej jak 25-30km/h Niedroga letnia kurtka (np. Ozone) z miękkimi protektorami kosztuje około 160zł, do tego fajnie wygląda, a uratuje skórę w przypadku mniejszych kolizji. Spodnie są drogie i nie wygodne w użytkowaniu (ja zbieram na jeansy z protektorami (480zł) i mozna je sobie wybaczyć. Ale jak widzę na Allegro kaski za 14.80zł/szt to mnie krew zalewa, a ludzie to kupują. Ech...