Cześć.Po kolejnej jeździe w deszczu szlag mnie trafia,bo znowu coś silnik wariuje...Na każdych światłach obroty maleją tak bardzo,że silnik gaśnie,jeśli nie podkręcę trochę manetki(po chwili jest OK,albo w miarę OK).Chciałbym się zapytać,czy to może być wina gaźnika(był czyszczony kilka dni temu,chociaż prawie nic w nim nie było,jak się okazało),czy przewodu jakiegoś(te,które można było zobaczyć z bliska wyglądały OK).
Druga sprawa,czy jest jakaś możliwość zamontowania wtrysku zamiast gaźnika,a jeśli tak,to ile by taka 'zabawa' kosztowała i czy wtrysk trzeba regulować tak jak gaźnik.
Raczej wtryski są prawie nie możliwe w tym silniku
*
Jeśli przerywa to możliwe że gdzieś na kablach robi się przepięcie, ja kiedyś miałem zwarcie na kablach z iskrownika i właśnie takie były objawy.
Szkoda,że nie ma jak wtrysku zamontować :/ Chociaż wtedy by chyba gorzej wyglądał,bo pusto by się tam zrobiło :P Zobaczę jeszcze te kable,jak będę miał czas.
gdzie by ci sie zrobiło pusto? a pompa wtryskowa a elektronika?
myślisz że to miejsca nie zajmuje?
W sumie nie wiem ile o wszytko zajmuje.Wydawało mi się,że mniej niż normalny system z gaźnikiem.
Sprawdź filtr powietrza, widziałem już przypadki zalewania ich w deszcz w tych modelach. Zobacz czy nie wlewa się gdzieś woda - np. przez pęknięty gumowy króciec łączący filtr z gaźnikiem.