Witam wszystkich
Po długim zimowaniu odpaliłem Junaka 121 i pojawił się bardzo dziwny efekt. Na wolnych obrotach dławił się i gasł lub co dziwne sam wkręcał się na 4,5 tysiąca i nie schodziły. Motorek musiałem przewieść tak około 7km z lekkim strachem ale jechał bardzo dobrze poza tymi obrotami. Raz był tylko taki efekt że nagle stracił mocy i dławił się aż musiałem się zatrzymać. Zgasiłem go odpaliłem za chwilę i poszło. Teraz nie wiem jak ten problem obrotów wyeliminować czy to świeca, czy gdzieś powietrze się dostaje czy gaźnik wariuje. Ma ktoś jakieś pomysły?
no te co wymieniłeś.
Ok świece wymienić to błahostka, olej przy okazji to pestka, gaźnik też może jakoś uda mi się wyczyścić a gdzie powietrze może się dostawać? W sensie w jakie miejsca zajrzeć?