Chcąc nie chcąc,muszę założyć nowy temat,bo nie mam chęci na kosztowne experymenty. Mam na chwile obecną założone klocki fabryczne od dystrybutora,podobno takie jak fabryka wrzuca. Jak z tyłu klocki z nową tarcza hamulcową dają radę,tak z przodu jest jakieś nieporozumienie. Są głośne,słychać jak by metal o metal tarł , i ogólnie " chroboczą" co jest dla mnie bardzo irytujące.
Teraz pytanie ,czy jak kupie jakieś klocki organiczne rozwiąże to problem ? Na rancing-planet znalazłem jakieś organiczne za ok 50 zł Vicma,na mielochu Galfery za ok 60 zł,ale sa też jakieś semi metal na innych stronach, za około 30 zł i za około 60,więc rozrzut jest…Podpowie ktoś coś ?
Bardziej mnie interesuje czy isc w organiczne czy semimetal ( czy jakos tak )
Dobrze by było,zeby sie ktos kto ma organiczne wypowiedzial ,ktos kto kiedys mial dylemat,i ma doswiadczenie,tzn jezdzil na zwyklych i kupil organiczne
mam te organiczne Vicma o numerze VC33892 z RacingPlanet i oraganiczne Pollini 174.0100 też od nich. Nie pamietam które z przodu a które z tyłu.
Hamuje to bardzo ładnie ale YEZOOO JAK TO PISZCZY :). Trzeba je naprawde dobrze rozgrzać żeby zamkneły yapę
Heh ,wole chyba piszczenie przy naciśnięciu hebla,jak metaliczne tarcie non stop. A dodam ze wszystko w hamulcach p/t mam doprowadzone do ladu,nic nie blokuje,wszystko wyczyszczone i nasmarowane. Nie wiem czy z gaflerami organicznymi ze strony mielocha nie sprubuje,ale drogooooo jest