Aha.. thx, jak chcesz to wpadnij na pj i obejrzyj moje Kymczaki, znajdziesz mnie po nicku piotr1967 ja już spadam. Nara
przy wymianie cylka, dyszy i rolek nie zapomnij o zmianie przełożenia wtórnego ;)
Jeśli chodzi o chińczyki to iałem quantuma i przez 5000km co chwilka coś innego się psuło. Na samym początku (700km) pasek pękł, apotem takie duperele jak przerywacz w kierunkach żarówki itp. Ale jeśli chodzi o jakość plastików to pewnego dnia kręcąc pierwszego w życiu "bączka" nie "sięgnąłem" nogą ziemi (miałem wtedy ok.150cm)i się wyglebiłem na piachu (tylko nie takim zbitym tylko wręcz miekkim) i połamałem plastik xD
Anonim napisał:
Mam nowe Kymco Agility 50 4T i na tabliczce znamionowej napis "Made in china".. jest nawet takie powiedzenie "dobrze że chinom przytrafił się demokratyczny Taiwan".
Od razu wyjaśnię jako osoba, która całkiem nieźle zna Tajwan: Tajwan to dawna Isla Formosa, na którą uciekli Chińczycy kontynentalni wraz z Czang-Kai-Szekiem (czyli "biali Chińczycy") przed "czerwonymi Chińczykami" Mao-Tse Tunga. Do dziś jedni i drudzy aspirują do miana "prawdziwych Chińczyków" - trochę analogicznie do "prawdziwych Polaków" :wink: , co znajduje odbicie w oficjalnej nazwie obu krajów:
Tajwan - Republic of China
Chiny - People Republic of China
Stąd też nieustanne konflikty morskie wokół Tajwanu i chińskie pretensje, że Tajwan jest częścią ich terytorium.
Dlatego nie ma czego się obawiać jeżeli chodzi o napis "made in China" na produktach Kymco.