Jaki polecacie motorower?

Co klasyk, to klasyk.

Gdyby Chińczycy robili małolitrażowe silniki z biegami... Może w końcu byłby jakiś konkurent dla starego, poczciwego, ale ciągle świetnego Simsona ;). Od siebie mogę polecić właśnie Simsona S51. Radość z jazdy na tym tworze jest nie do opisania. Na codzień ujeżdżam TZR 50, i Simek pod względem radości z jazdy i elastyczności silnika po prostu nie ma sobie równych. Uwielbiam jeździć na 4 biegu 40 km/h i delektować się lekkością prowadzenia i gangiem silnika. Spalanie tez jest śmieszne. Przy pałowaniu w lesie wyszło mi jakieś 2,5l :). Do tego wzrok wszystkich jest twój. Klasyki zawsze cechowały się sporą popularnością. Jedyny mankament to spora awaryjność przy mocno wyeksploatowanych egzemplarzach. W moim na dzień dobry musiałem wymienić cały silnik, bo jakiś domorosły mechanik postawił sobie za cel życia naprawić magneto i kilka innych bajerów pod deklem za pomocą spawarki. Jeśli kupić dobry egzemplarz powinien ci służyć, a awaryjność powinna być na poziomie chinoli. Za taką kase wg mnie nie ma nic lepszego, ale to tylko moje zdanie.

Przecież chińczycy robią głównie małolitrażowe motocykle, w niektórych krajach azjatyckich posiadanie jednośladu o większych pojemnościach silnika jest nielegalne :)

Ale jednego Azjatom możemy "pozazdrościć" - umiejętności operowania biegami w klapkach :D

oraz umiejętności transportowych na tych motocyklach/motorowerach

W Azji to raczej 125-tki królują. Tam nikt w takie malutkie kosiarkowe pojemności się nie bawi. Motocykle muszą być funkcjonalne, a nie do relaksacyjnej jazdy. Takie małe muły robocze.

50 z takim obciążeniem ledwo by ruszyła;) To są co najmniej 125:) A na pierwszym foto z nakiedzika zrobił sie czoperek:) Tak amory siadły;)

benekpe napisał:

W Azji to raczej 125-tki królują. Tam nikt w takie malutkie kosiarkowe pojemności się nie bawi. Motocykle muszą być funkcjonalne, a nie do relaksacyjnej jazdy. Takie małe muły robocze.

Może królują, ale są też miliony motorowerów, rowerów z silnikami elektrycznymu i tych zwykłych. Zależy od kraju i głębokości portfela.

eadem napisał:

Ale jednego Azjatom możemy "pozazdrościć" - umiejętności operowania biegami w klapkach :D

Spróbuj - da się :D nie wygodnie ale można. Raz tak się przejechałem.

Ja próbowałem, ale na jakimś co ma biegi do dołu:) Skrzyżowanie, chce zredukować, i za ch... nie da sie redukować;) Aż mnie stopa rozbolała, dopiero się zdenerwowałem, kapeć zrzuciłem zamachem nogi w auto, i dopiero gołą nogą się udało. Także nie polecam kapci na moto, bo może się źle skończyć:)