Czesc, mam taki problem. Pare dni temu skonczylem remont mojego Piaggo Skipper 125 2T z 96r, przebieg:35000km. Wywalilem pompke od dozownika poniewaz bylo przypuszczenie ze nie dziala a i tak by nie bylo wiadomo kiedy by zlegla. Razem z ojcem zrobilimy mieszanke 1:50 czyli 1 litr oleju na 50L benzyny. Wszystko bylo fajnie jezdzilem nim troche wokol domu az skonczyla mie sie wacha. Polecialem na Aral'a po nowa i wrocilem do domu. Ponownie jak przedtem wymieszalismy nowa mieszanke z tym samym olejem co za pierwszym razem(jest to Castrol polsyntetyk), tym razem skuter strasznie dymi na bialo nawet po dobrym rozgrzaniu, a po zgasnieciu silnika z tlumika wydobywa sie bialy dymek. Teraz nie wiem czym to zostalo wywolane?, zle wymieszana mieszanka bo nie mielismy dokladnej skali bo na butelce jest tylko co 250ml czy cos innego?. Nawet rano jak chce odpalic to musze go pare razy kopnac bez zaplonu a potem odpalic by jakos bez wstydnie zapalil. A tak w ogole jaki powinien byc olej do takiego dosyc zuzytego silnika?, robilismy lozyska na wale bo byla tragedia (kranik podcicnieniowy ale to nie ma zaduzo do rzeczy), i nic wiecej, wal byl w porzadku, tlok troszeczke porysany przez opilki z lozysk ale cylek i pierscienie w jak nalepszym porzadku. Gaznik nie byl ruszany od czasu pierwszej pozytywnej przejazdzki. ;oze jest to spowodowane tym ze przy pierwszej przejazdzce bylo cieplutko (ok:7do15°C)a po jakims czasie jak nalalem nowej porcji zrobilo sie zimno (ok:-5do5°C) ale sam w to watpie. Poradzcie chlopaki;(
Poczekaj do wiosny. W zimę ma prawo dymić na biało <para> szczególnie 2T