Szukam jakiegoś motoroweru (w grę nie wchodzą skutery ani ogar 900) do 2000, nowego, z gwarancją... dlaczego z gwarancją? - Ojciec chce mi kupić motorower ale mówi że najlepiej z gwarancją, bo jak by była jakaś awaria to oddam właśnie na gwarancję (ja się na mechanice dużo nie znam a ojciec rzadko kiedy jest w domu).
Podoba mi się np. zipp manic 50, ale z gwarancją kosztuje jakieś 3-3,5 tys, a ja potrzebuję czegoś jeszcze tańszego.
Propozycje typu 'kup se motorynke' lub 'kup se simsona' nie wchodzą w grę ;]
Co do ubezpieczenia to sądzę ,że jak przyjdzie co do czego to i tak ci nie pomoże . A tyle pieniędzy to raczej nie kupisz nic porządnego.
Możesz patrzeć na jakieś "marketowe" motrowery, czy wynalazki typu kingway apollo. Ale muszę Ci szczerze powiedzieć, że jak co do czego przyjdzie, to gwarancja niczego nie obejmuje i za wszystkie naprawy trzeba płacić, a na przeglądach tylko zdzierają kase z ciebie ;) A co do twojej znajomości mechaniki- pośledzisz trochę forum i zaczniesz się znać :P
belebele napisał:
Możesz patrzeć na jakieś "marketowe" motrowery, czy wynalazki typu kingway apollo. Ale muszę Ci szczerze powiedzieć, że jak co do czego przyjdzie, to gwarancja niczego nie obejmuje i za wszystkie naprawy trzeba płacić, a na przeglądach tylko zdzierają kase z ciebie ;) A co do twojej znajomości mechaniki- pośledzisz trochę forum i zaczniesz się znać :P
Święta racja z tą gwarancją, u mnie się skuter psuł (gwarancja jeszcze była) zawiozłem do serwisu "wszystko okej", dobra to mówie żeby przeczyścili czy coś z tym zrobili "Wszystko okej jest, ale możemy wyczyścić gaźnik za 150zł" podziękowałem i pojechałem po skuter i od tego momentu sam wszystko robię i skuterek jeździ :)
Pośledzisz forum, google itd. i będziesz wiedział co naprawić to nie jest jakaś skomplikowana maszyna :P Wymiana cylindra itd. to nie zdarza się na porządku dziennym, ale czyszczenie gaźnika to spokojnie dasz rade samemu, wiem bo też pierwsze co to gaźnik czyściłem :)
No dobrze, dobrze... tylko jak wytłumaczyć to ojcu?! Macie jakieś mocne argumenty żeby go przekonać do używanego?
Znalazłem kilka zipp'ów manic'ów do 2000 w bdb. stanie, ale boje się tego, że sobie z takim motorem nie poradzę. Waży 95 kilo (gotowy do jazdy) ale nie wiem ile ma wysokości (od podłoża do kanapy) , (jeżeli ktoś wie, to niech napisze) , obawiam się że będzie za wysoki, ja mam 155cm wzrostu a od podłogi do kroku (jak stoję płasko na stopach) 80cm.
Tak jak pisał "Kempesik" będziesz wydawać dwa-trzy razy 150 zł a jeśli sam sobie będziesz serwisować motorower (dokręcanie śrub, olej, czyszczenie itp.)
to jedyne za co zapłacisz to np. olej około 30zł czy filtr powietrza 15 zł.
a serwis może ci zawsze powiedzieć że to twoja wina bo źle jeździłeś i znów cię skasują sporą sumkę po połowa ceny to ich robocizna;).
A co do wzrostu ja mam 165cm i niemam żadnych problemów żeby siedzieć na takim zippie
No właśnie jak głupi byłem bo oddałem moje keeway matrixa na przegląd (miał 300km) odbieram a tu rachunek na 200zł + 10 za olej do przekładni! Za te 200zł to sobie ulepsze skuter tunninga zrobie:] a olej kupie sam i wymienie:]
Mój kolega ma routera basse i katujemy go sobie w weekendy ale jak narazie dzielnie sie trzyma (przebieg zaraz 3000km) i jeździ dalej bez zarzutu oczywiście zdarzają się drobne usterki ale jeździm bez oszczędzania:D
Rezygnując z przeglądów gwarancyjnych tracisz tym samym gwarancję na pojazd. A jak wiadomo, te wszystkie chińskie wynalazki potrafią niemile zaskakiwać właścicieli. Złamana rama, zatarty silnik - wówczas koszty naprawy są zdecydowanie większe niż koszt przeglądu. Każdy taki przegląd, to nie tylko zmiana oleju. To również niezbędne regulacje gwarantujące dłuższą żywotność pojazdu. Ale każdy robi co chce.
Przeglądy gwarancyjne to wywalanie kasy w błoto. Wymienią olej i to wszystko a zainkasują 150 zł. Samemu się to zrobi taniej a nieraz i lepiej.
A co zrobisz jak Ci złamie się rama jadąc 50km/h? Pospawasz pękniętą ramę i wymienisz popękane plastiki? Jak zatrze się silnik, padnie ładowanie, zjara się wiązka przewodów - to wszystko wymienisz oczywiście na nowe... To po co Ci wogóle gwarancja? Ja wolę 2 lata jeździć i mieć święty spokój. Jak zepsuł mi się skuter, jeden telefon, podjechał bus, zapakował maszynę na pakę, na drugi dzień skuter do odbioru z serwisu. No ale każdy liczy kasę po swojemu. Jak wydasz na chińczyka 2tys. zł, to kolejny 1tys. zł będziesz musiał wsadzić w ciągu tych 2 lat, by utrzymać taki sam stan jak sklepowy. Miałem dwa chińskie skutery (oba z Keeway - podobno najlepsze chińczyki) to wiem jak się sypią. Oba sprzedałem jeszcze jak były na gwarancji, by nie wkładać w nie kasy. Dobrze że serwis miałem kilka kilometrów od domu i za każdym razem jak sprzęt nie mógł sam dojechać do nich, wysyłali busa...
Mi przez 26 tys km nawet głupia świeca nie padła. Dziwne, nie? A zgadnij gdzie przeglądy robiłem. U siebie w garażu. A o pękającej ramie samej z siebie to pierwsze słysze. Jak sie szaleje to pęknie, ale tego na gwarancji nie uznają.
benekpe napisał:
Rezygnując z przeglądów gwarancyjnych tracisz tym samym gwarancję na pojazd. A jak wiadomo, te wszystkie chińskie wynalazki potrafią niemile zaskakiwać właścicieli. Złamana rama, zatarty silnik - wówczas koszty naprawy są zdecydowanie większe niż koszt przeglądu. Każdy taki przegląd, to nie tylko zmiana oleju. To również niezbędne regulacje gwarantujące dłuższą żywotność pojazdu. Ale każdy robi co chce.
Za przeproszeniem ale pierd*** głupoty... Oni wymieniają olej i patrzą ci na rame nic nie rozbierają itd... a kasują 200zł. No to proszę cię, silnik jak się zatrze to nic się nie spali człowieku to tak jakbyś go zgasił tylko odcinając zasilanie czy coś... Po za tym silnik się nie zaciera tak że jadąc 50km/h nagle bum i tłok stoi to już "czuć" nie pojedziesz 50km/h, gdy tłok jest na granicy zatarcia...
No madi ty to masz chyba niebywałe szczęście. Bo w moich chińczykach, plastiki popękały już po kilkudziesięciu kilometrach, pękło kolanko tłumika po niecałych 500km, ciągłe problemy z gaźnikiem, który w końcu został wymieniony, urwana linka prędkościomierza... Takich problemów było mnóstwo. Znajomemu, który jechał do pracy pękła w połowie drogi rama. Bez problemu serwis uznał reklamację. Nie wiem skąd przypuszczenie, by mógł odmówić?
Kempesik - czytaj chłopie ze zrozumieniem...bo to chyba nie jest Twoja mocna strona...
Każdy "domorosły mechanik" oczywiście sam wie najlepiej jak wszystko naprawiać. A potem tylko płaczą na forum, że piździk im nie pali, że to , że tamto... Ręce opadają. Dzieciak coś pogrzebał w piździku i już kreuje się na speca. W zasadzie 2tys. zł to w gruncie rzeczy gówn...ne pieniądze, więc można grzebać do woli zamiast jeździć, bo i tak niewielka strata. Jak już na starcie zakłąda się, że człowiek będzie nieustannie grzebał przy motorku, to po co wogóle go kupować?
madi nie świruj, chińskie ramy sa byle jakie, luknij na mojego, a nigdy ani jeden raz nie był postawiony na koło itp, zwyczajnie wozi moje cztery litery i co? i się przełamał( Już dawno cała rama została zmodyfikowana i coś takiego jest juz nie realne) ale miało to miejsce w tym roku.
http://imageshack.us/photo/my-images/689/201207091347201024x768.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/705/201207091347461024x768.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/254/201207091359291024x768.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/137/201207091400171024x768.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/546/201207091400301024x768.jpg/
Dzięki takim klientom jak benekpe serwisy dobrze się chyba mają, gorzej jak ktoś jest w takiej sytuacji że nie ma nawet opcji że skuter będzie nieczynny choćby jeden dzień, wtedy gwarancją można sobie du.. podetrzeć.
Akurat madi ma rację co do tego że chińskie wynalazki całkiem nieźle się spisują i przebiegi rzędu 20tyśkm to żaden wyczyn, i nie wieżę w bzdury ze chiński się sypie bo to chińczycy zrobili i to jest argument. Gość pisze że miał dwa nowe skutery i zrozumiałem że psuły się na potęgę więc je sprzedał do puki jeszcze były na gwarancji, a gwarancji jest raptem 5tyś km to skoro właściciel takiego skutera pisze że skuter był nie dojazdy oznacza tylko tyle że kierowcą skutera była zwykła ofiara losu , której strach dać widły do wyrzucania gnoju, bo mimo że takie widły to proste urządzenie, jak się nie ma bladego pojęcia to i widły da się zepsuć i narzekać. Moje dzieciaki maja w quadzie taki silnik jaki jest montowany w motorowerach tylko 110ccm ponad 3 lata tłuką tym i to mu dają do pieca równo koła ziemi rzadko kiedy dotykają i chodzi jak szwajcarski zegarek, zero obsługi przez 3 lata kilka świec max 5szt i 3 razy urwany łańcuch i tyle a to jest zabawka o którą w ogóle sie nie dba tylko się to katuje całymi dniami i jakoś działa. Znacie przysłowie że chu....ej baletnicy to i majtki w tańcu przeszkadzają?. Olać gwarancję w odpowiednich rękach china zapier... aż miło.
z tą ramą to miałeś pecha, ja z pękniętą się jeszcze nie spotkałem, a kilkoma chińczykami jeździłem ;) i wszystkie miały ciężki żywot , chodzi mi głównie o zawieszenie bo np.jeździłem czasem we 3 osoby,albo na koło stawiałem, czy nie zwalniałem na garbach i można by tu jeszcze godzinami wymieniać :D olej z amorów mi wyleciał, gumy od silnika się porwały, ale rama jest cała i nie widać nic niepokojącego ale zależy jak się trafi, przebiegi po 20 tysi są możliwe ale u mnie to żaden chińczyk więcej jak 15000 nie wytrzymał, a po większym przebiegu to nawet nie opłaca się naprawiać bo do wymiany jest prawie wszystko