Jak namawiacie rodziców?

Dobra, jakoś sobie poradzę. Teraz muszę znaleźć dobry moment do rozmowy :smiley:

ale ty chcesz o pozwolenie czy o sare ich prosic? jezeli o pozwolenie to najlepiej jak juz kupisz albo jak juz masz kase i wszystko naszykowane, wiesz juz ktorego brac…a o sare trochę gorzej… idz gdzieś na zarobek i powiedz ze na bziuka zbierasz to ci dołożą xd

Nie no dołożyłbym mi :stuck_out_tongue: potem by się roxa sprzedało i git

Powiedz starym że chciałbyś już pojeździć czymś trochę większym jak skuterem 50 cc ja mowie jak jest bez zmyślania i to się sprawdza :slight_smile:

tak w ogóle to Twoi rodzice i powinieneś wiedzieć najlepiej jak z nimi rozmawiać.
Ja miałem taki + że miałem chinola i się czasem sypał że ciągle trzeba było dołozyć, a to 20zł a to 100 itd.
Zacząłem najpierw narzekać, ze dużo pali i się nie opłaca jeździć i, że 125 jest bardziej ekonomiczna. Potem że już tym skuterem się jeździć nie da bo nuda taka bez biegów. na koniec wyskoczyłem, że znowu coś w silniku niby zaczyna nawalać i zaraz będzie trzeba dołożyć 500zł na remont w skuterze i że ciągle się sypie itd itp i narzekałem że jakie to chińskie gówno. W międzyczasię wspomniałem, że do 18lat na skuterze nie ma szans żebym dojeździł bo zaraz koła odpadną i że lepiej byłoby 125 kupić. Regularnie o tym wspominałem i się doczekałem, oczywiście najpierw wykazując się w szkole poprawiając oceny na dużo lepsze. no i mam moto ;p

Sam powinieneś wiedzieć jak powinieneś rozmawiać z rodzicami i jakich argumentów używać aby ich przekonać, w końcu to Ty ich znasz a nie my. Ja jeszcze wspominałem, że hamulce w tym skuterze to takie gówno i że na 125 bezpieczniej jeżdżąc 80kmh niż skuterem 50 bo hamulce lepsze itd.

Musze się pochwalić, że pogadałem i… lipa = nie chce, kurde ja do 18 skuterem nie będę jeździć…
Ale póki nie będę miał to nie dam tacie spokoju :stuck_out_tongue:

excent napisał:

Ale póki nie będę miał to nie dam tacie spokoju



I tego się trzymaj, bo działa :D