Czytam na Skuterowo.com różne artyqły i jeszcze nie natrafiłem na jedną ważną rzecz - mianowicie jeśli jadę i znajdę się w krytycznej sytuacji, np. ktoś zajedzie mi drogę i mocno da po heblach, a ja wiem, że nie zdążę już wyhamować to jak się przygotować do zderzenia? Albo jeśli najadę koleinę i pomimo wcześniejszego zmniejszenia prędkości stracę równowagę to co mogę jeszcze zrobić?
Proszę o radę ludzi bardziej doświadczonych niż ja - jak mogę minimalizować uszkodzenia i obrażenia powstałe w wyniku kolizji? CZy mogę wyrobić sobie jakieś odruchy pozwalające na lepszą reakcję w trudnych sytuacjach? Co najpierw zrobić po wywrotce (co mogę zrobić?)?
Co możesz zrobić?Hmm delikatnie mówiąc to g**** :D W czasie tak stresujących sytuacji raczej wyuczone metody nic nie dadzą, wszystko robi się automatycznie.Ja nie miałem takich imprez w swoim życiu (nawet gleby), aczkolwiek jeśli się da coś zrobić, to walić się tak, aby moto dostało po asfalcie, a nie my.A co do wjeżdżania komuś w tyłek:najwyżej się przywali, ale najlepiej gdzieś zjechać.I pamiętaj:od każdego wypadku lepszy jest zjazd do rowu czy w szczere pole.To chyba tyle.Życzę Ci jednak, żebyś nie miał takich sytuacji w swoim życiu.
Nie ma takiego treningu, który mógłby Cię przygotować do takiej sytuacji.
W sytuacach kryzysowych wszystko dzieje się zbyt szybko, by móc korzystać z jakiś wyuczonych schematów.
Wtedy działają ODRUCHY BEZWARUNKOWIE czyli pierwotne, które mają na celu poprostu przeżycie lub zminimalizowanie skutków zdarzenia.
Po wywrotce najlepsze co może zrobić, jeśli jesteś przytomny, to ocena Twoich obrażeń raz ocena zagrożenia w którym możesz się w dalszym ciągu znajdować, bo np. leżyć na środku 2-pasmowej drogi. Wtedy bez paniki- jeśli jesteś mobilny- zejść na pobocze. Nawet jeśli początkowo nie odczuwasz bólu warto wydzwonić jakąś pomoc, bo nie wiesz jak będziesz czuł się za kwadrans gdy poziom adrenaliny opadnie- mówie to z autopsji. Karetka nie zabrała mnie z miejsca wypadku, ale wieczorem sam się zgłosiłem na pogotowie, gdzie potem straciłem przytomność.
Qaz, nigdy nic nie mówiłeś, ze miałeś wypadek. CO się stało?
U mnie ostatnio tak apropos tematu samochód wjeżdżał w miejsce parkingowe a z przeciwka jechał skuter (jakaś 125-250) niestety uderzył w samochod potem jeszcze kierowca jednośladu wyleciał na szybę, przeżył na szczęście.
Co najważniejsze, uważać na drodze.
Dzięki Wam za rady. Wiem, że nie mogę wiele zrobić, że cłowiek w takiej chwili działa jak maszyna ale sądziłem, że może Wy wiecie coś o czym ja nie wiem. Mam nadzieję, że tych rozważań nie będę musiał stosować w praktyce...
Kiedyś zrobiłem największą głupotę w życiu jeśli chodzi o skuter, a mianowicie chciałem zdążyć wrócić do plackarni przed burzą i zamiast osiedlem pomknąłem Grójecką czyli otwartą przestrzenią. Byłem na lewym pasie poruszając się z prędkością około 50 km/h i wiatr zdmuchnął mnie z jezdni. Wywaliłem się na dłonie, na lewe ramię i twarz. Kask ochronił pomimo, że był chiński, na ramieniu mam mały ślad. Pamiętam, że pierwszym moim odruchem było odsunięcie się do krawędzi jezdni ale nie na trawę, bo były tory tramwajowe. Całe szczęście kierowca samochodu jadącego za mną zauważył co się stało i nie tylko na mnie nie najechał ale i pomógł mi sie podnieść (i skuter).
Dlatego też odradzam wszystkim jazdę przy silnym wietrze na otwartej przestrzeni (ale to pewnie i tak logiczne).
Tak jak nadmienili przedmówcy, jeżeli będziesz miał sytuację podbramkową, gdy zostają ci sekundy do uderzenia, niewiele można zrobić, bo i wtedy mało co myślisz, włącza Ci się instynkt zachowawczy, jedyne co możesz próbować, to hamulce do końca, kij z tym, że je zablokujesz, ale zmniejszysz swoją prędkość, a im mniejsza prędkość, tym mniejsze obrażenia.
Z 3 miesiące temu najechał na mnie (cofając) samochód, nawet nie zdążyłem klaksonu nacisnąć, jedyne co zrobiłem to zacząłem się cofać, a potem szybko usunąć lewą nogę z okolic skutera, gdy na mnie najechał, bo właśnie na lewo się skuter przechylał.
Gdy stracisz równowagę w koleinie, zasadniczo istnieje szkoła kładzenia motocykla/skutera w takim momencie, ale ja radziłbym walczyć jak tylko się da, by tego nie zrobić.
Po wywrotce najlepiej postawić skuter (gdzieś na poboczu) na stopki i starać się uspokoić, bo po krytycznej sytuacji masz w krwi tyle adrenaliny, że wystarczyłoby do obudzenia truposza no i warto poczekać choć kilka minut, aż zmniejszy się jej poziom.
TheVill // FenixxPl
Co racja to racja. Ja jestem bardzo nerwową osobą i impulsywną. Mam nadzieję, że nie będę musiał korzystać z tych rad ale warto zawsze wiedzieć.
W sytuacji krytycznej chyba trzeba liczyć na opanowanie i... trochę szczęścia.
Fenix wspomniał o umiejętności kładzenia motocykla czy też skutera- bardzo dobry temat, z tego względu że użytkownicy skuterów mają pod tym względem o wiele łatwiej dlatego, że najczęściej jest tak, że kierownica jest najszerszym miejscem skutera, a nogi w całości chronione są przez przekrok- teoretycznie można tak położyć skuter żeby kierującemu się zupełnie nic nie stało- nie licząc uderzania którąś stroną o asfalt no i szorowania po nim.
Po za tym, warto też o tym pamiętać, że nie warto trzymać się kurczoro maszyny przy zderzeniu- czasami o wiele lepiej jest "odpaść"
Leszek, miałem wypadek samochodowy w pod koniec marca ;) długa historia.
O, a co tam się Ci stało? I jak do tego doszło?