Przy przeglądzie nie ma znaczenia jakie ma uprawnienia, ponieważ zachodzi tu niezgodność rodzaju pojazdu wbitego w dowód rejestracyjny (motorower), a stanem faktycznym (jedzie ponad 45 km/h i/lub ma ponad 50ccm pojemności = motocykl).
Ja na przeglądzie byłem 2 lata temu i prócz zgodności numerów oraz świateł, sygnału dźwiękowego i hamulców nic więcej nie sprawdzali. W tym roku jak będzie przekonam się dopiero w lipcu jadąc Vitalką. Choć może prędzej ją pogonie i nie będzie to mój problem :)
Po pierwsze możesz, ale nie musisz mieć problemow przy przeglądzie.
Po drugie policjant ma prawo wsiąść na skuterek i jeśli pojedzie szybciej niż 45km/h to masz pozamiatane (tego raczej nie praktykują, ale mają takie prawo).
maxell napisał:
Po pierwsze możesz, ale nie musisz mieć problemow przy przeglądzie.
Po drugie policjant ma prawo wsiąść na skuterek i jeśli pojedzie szybciej niż 45km/h to masz pozamiatane (tego raczej nie praktykują, ale mają takie prawo).
Dokładnie, wszystko zależy na kogo się trafi, zarówno na przeglądzie jak podczas kontroli na drodze.
Jak moze policjant wsiasc na skuter to on tez jest przy przegladzie? A jak w papierach nie ma nic napisane ze ma blokady?
Facet na przeglądzie nie musi wsiadać, on to po obrotach silnika stwierdzi. W papierach masz tylko napisane 'motorower' a to już mówi wszystko. Jeśli ktokolwiek stwierdzi, że można nim jeździć szybciej, przeglądu nie przejdziesz i będziesz musiał go zablokować i znowu na przegląd.
Jedź normalnie na przegląd i się nie przejmuj. Najwyżej pojedziesz jeszcze raz albo gdzie indziej.
Ale znowu nurtuje mnie pytanie, np jak facet sobie kupi skuter ktory ma i prawo jazdy i prawo jazdy kat A, to nie musi miec zablokowanego poniewaz zna przepisy i wie jak sie stosowac do nich to tylko osoby z dowodem samym moga miec takie problemy. Bo wtedy skuter nalezy juz jako motocykl a mimo tego jemu nic nie grozi.
dzokej napisał:
Widze MAXEL że poszukałeś :)))
a czy ktoś z was był w tym roku na przeglądzie z odblokowanym skuterem ?????
Ja byłem tydzień temu jak przerejestrowywałem skuta na siebie. Facet sprawdził światła, klakson, vin i to wszystko. Pogadaliśmy trochę o jednosladach i w miłej atmosferze dostałem pieczątkę na 2 lata i się pożegnaliśmy. Faktem jest jednak że to bardzo przyjazna stacja diagnostyczna i faceci tam pracujący nie przywalają się do pierdół (bez żadnych łapówek oczywiście, po prostu nie czepiają się tam gdzie nie ma wyraźnego powodu).
Agaxxx napisał:
Ale znowu nurtuje mnie pytanie, np jak facet sobie kupi skuter ktory ma i prawo jazdy i prawo jazdy kat A, to nie musi miec zablokowanego poniewaz zna przepisy i wie jak sie stosowac do nich to tylko osoby z dowodem samym moga miec takie problemy. Bo wtedy skuter nalezy juz jako motocykl a mimo tego jemu nic nie grozi.
Widzę, że nie rozumiesz istoty sprawy. Jakby Twój facet miał np. wypadek takim odblokowanym motorowerem i policja by do tego doszła to musiałby z własnej kieszeni pokrywać szkody, gdyż ubezpieczalnia się wyprze odpowiedzialności przez to, że pojazd nie spełniał wymogów motoroweru,a ubezpieczony był właśnie jako motorower. Jedynie czego mógłby uniknąć to mandat za brak uprawnień :0
Weź zadaj konkretne pytanie bo ciągle pytasz o to samo.
Juz kojarze, bo myslalam ze mimo to facet moglby takim odblokowanym jezdzic ale rownie dobrze jesli by chcial moglby sobie kupic motor juz wtedy. I nie bylo by problemu.
Jeśli ma kat A może jeździć wszystkim co ma dwa koła. Ale wpis w dowodzie musi zgadzać się z rzeczywistością. Jeśli ściąga blokady powinien go przerejestrować na motocykl. Jeśli nie, nie masz OC i w sytuacji ekstremalnej płacisz za wszystko.
Konkretnie, to widocznie Wy nie rozumiecie, jak mam to napisac...moze tak czy osoba z uprawnieniami moze jezdzic na odblokowanym skuterze??
AAAAAAAA to teraz czaje. W dowodzie ma 49cm3 a mimo to cisnie 80 km/h czyli w tym przypadku musi go znowu przerejstrowac na motocykl juz. No a Ci co np z 50 robia 80 jak jezdza bez uprawnien? Na ryzyko?
80-tka to już motocykl i powinny być odpowiednie uprawnienia i OC na motocykl. W przypadku OC na motorower (50-tkę) nie masz ochrony ubezpieczeniowej. Płacisz za skutki kolizji + karę za brak OC.
Każdy kto jeździ bez blokad ryzykuje.
Jeśli policja złapie Cię, jak będziesz jechał te 80 km/h, na skuterze/motorowerze o poj. 50 cm3. To dostaniesz mandat za jazdę MOTOCYKLEM bez uprawnień, czyli ok. 500 zł mandatu (jak coś proszę poprawić) i darmowe holowanie na parking policyjny.
Z przepisów wynika, że jadąc nawet 46 km/h już jedziesz motocyklem (żałosne....)Jak nie zaczną logiczine przepisów formułować (chodzi mi o kochanych urzędników) to w ogóle wszyscy będą jezdzić jak będą chcieli, z prawami czy bez, będzie ogólnie jeszcze gorzej, niestety ;d
Boze to nawet z gorki musze miec te 45 hahah bo jak wiecej mi wyjdzie to juz bede jechac na motorze:D No niezle kombinuja juz...;/
Najlepiej zrobić jakąś kategorie wyższą niż AM i mieć święty spokój.
No dobra . Nastraszyliście ją , więc teraz należy jej uświadomić jak to ma się w praktyce. W praktyce prawie wszyscy motorowerzyści poruszają się szybciej niż 45 km/h. I czy już ktoś został obciążony kosztami za brak OC lub za rzekome brak uprawnień ? Może komuś się zdarzyło ale to przypadek 1 na 1 000 000 :-) Trzeba mieć pecha. Wystarczy sobie poczytać o wypadkach skuterowców z naszego forum. Jeszcze chyba nikt nie miał takiej ekstremalnej sytuacji :-)
Ja o tyle dobrze mam, że w moim chinolu blokada to jeden kabelek który się wkłada w drugi. W razie kolizji kabelek wkładam w kabelek i już blokada jest, i jak mają mi udowodnić, że wtedy nie było? Tak samo z przeglądem - 50 metrów przed stacją wystarczy podłączyć kabelek i już skuter jedzie 43km/h. Problem? :D
izdebski12 napisał:
Ja o tyle dobrze mam, że w moim chinolu blokada to jeden kabelek który się wkłada w drugi. W razie kolizji kabelek wkładam w kabelek i już blokada jest, i jak mają mi udowodnić, że wtedy nie było?
Chyba, że po kolizji leżysz potłuczony/połamany i nie możesz się ruszyć. Moim zdaniem ryzyko kłopotów jakieś jest, ale gdybym miał jeździć 45km/h to prędzej bym się przesiadł na rower :).