Zastanawialiście się kiedyś nad tym?
Może nie nad samą ilością jako taką, ale nad procentowym udziale skuterów odblokowanych.
Z moich obserwacji wynika, że spokojnie jest to 90-95% wszystkich poruszających się po drogach motorowerów.
Zauważyłem też, że duża większość to motorowery, z których korzystają dorośli ludzie (mający co najmniej kat.B) chcący zaoszczędzić trochę na przejazdach i serwisie samochodów (jak ja np).
Dlaczego w 'normalnym' kraju jakim jest chociażby Wielka Brytania osoba posiadająca kat.B może poruszać się skuterem czy motocyklem o pojemności do 125 ccm. Wszyscy jeżdżący doskonale wiedzą, że prędkość 45 km/h jest co najmniej niebezpieczna (po normalnych drogach, ulicach miast itd) i dlatego zdejmują lejce w swoich maszynach. Ilu jest takich, którzy posiadają kat.B i chciało by legalnie i spokojnie jeździć troszkę szybciej a nie mogą bo blokują ich durnowate i niczemu nie służące przepisy.
Może nie było by problemu gdy nie to, że łatwiej w tym kraju obronić magistra i zrobić trzy fakultety niż zdać jakikolwiek egzamin na prawo jazdy. A będzie jeszcze 'łatwiej'.
z tego co zauwazylem u siebie na miescie to jakos moze 85%? prawie same "dziadki" jezdza zablokowanymi TGB z predkoscia "swiatla" czyli 30km/h
Ja myślę że jakieś 2/3:) Albo połowa.
Dużo użytkowników nie wie jak odblokować, a wśród nas nie ma samych młodziaków;p
Bo dziadki wychodzą z założenia 'nie prowadzę szybciej niż widzę' :)
Poza tym oni nie jeżdżą wolno tylko dokładnie :)
Racja..w większości krajów UE, posiadacz kat.B może legalnie jeździć na tym prawku motocyklem do 125cc. Przecież na logikę, trudniej jest nauczyć się jeździć autem i manewrować nim po mieście na zatłoczonych ulicach niż motorkiem 125. To jest jeden z przepisów UE który nie został narzucony przymusowo na inne kraje wstępujące do UE. Takich przykładów jest dużo więcej, niestety.maxell napisał:
Zastanawialiście się kiedyś nad tym?
Może nie nad samą ilością jako taką, ale nad procentowym udziale skuterów odblokowanych.
Z moich obserwacji wynika, że spokojnie jest to 90-95% wszystkich poruszających się po drogach motorowerów.
Zauważyłem też, że duża większość to motorowery, z których korzystają dorośli ludzie (mający co najmniej kat.B) chcący zaoszczędzić trochę na przejazdach i serwisie samochodów (jak ja np).
Dlaczego w 'normalnym' kraju jakim jest chociażby Wielka Brytania osoba posiadająca kat.B może poruszać się skuterem czy motocyklem o pojemności do 125 ccm. Wszyscy jeżdżący doskonale wiedzą, że prędkość 45 km/h jest co najmniej niebezpieczna (po normalnych drogach, ulicach miast itd) i dlatego zdejmują lejce w swoich maszynach. Ilu jest takich, którzy posiadają kat.B i chciało by legalnie i spokojnie jeździć troszkę szybciej a nie mogą bo blokują ich durnowate i niczemu nie służące przepisy.
Może nie było by problemu gdy nie to, że łatwiej w tym kraju obronić magistra i zrobić trzy fakultety niż zdać jakikolwiek egzamin na prawo jazdy. A będzie jeszcze 'łatwiej'.
Pietro napisał:
Racja..w większości krajów UE, posiadacz kat.B może legalnie jeździć na tym prawku motocyklem do 125cc. Przecież na logikę, trudniej jest nauczyć się jeździć autem i manewrować nim po mieście na zatłoczonych ulicach niż motorkiem 125. To jest jeden z przepisów UE który nie został narzucony przymusowo na inne kraje wstępujące do UE. Takich przykładów jest dużo więcej, niestety.
Tym bardziej, że większość 125 to jest dokładnie to samo co 50, róznią się tylko delikatnie prędkościami, a co za tym idzie komfortem jazdy. Bo gabaryty i cała reszta to to samo.
Chociażby Kymco Agility City, albo Zipp Vega 50 i 125.
Delikatnie prędkościami? Odblokowany Kymco Like 125 spokojnie leci do 100 na godzinę, zapewne trochę więcej a 50? z 70?
125 to całkiem coś innego, tam już trochę mocy się kryje, nie wprowadzajm y sie w blad;)
rkos napisał:
Delikatnie prędkościami? Odblokowany Kymco Like 125 spokojnie leci do 100 na godzinę, zapewne trochę więcej a 50? z 70?
125 to całkiem coś innego, tam już trochę mocy się kryje, nie wprowadzajm y sie w blad;)
Racja, nie bardzo można porównywać 70,50 do 125 bo to widać z liczbach i mocy v-max:).
Teraz głos zabierze posiadacz 125-tki :)
Miałem okazję porównywać po kolei: 50, która została później przerobiona na 72ccm oraz 125ccm.
50-tka jeździła licznikowe 65km/h. Przyspieszenie było marne.
72ccm jeździło już trochę lepiej osiągając licznikowe 82km/h, przyspieszenie również było znośne, ale to jeszcze po zmianie wariatora i dzwonu sprzęgła.
Natomiast 125ccm Yamahy i jej 11KM to już trochę inna bajka. Może prędkość nie jest dwu-i-pół raza większa niż w 50ccm, bo mój skuter osiąga tylko 105km/h licznikowe (100km/h wg. GPS) to przyspieszenie jest zdecydowanie większe. Taką maszyną dużo łatwiej wywrócić się na starcie, szczególnie ruszając na mokrym czy za mocno odkręcając gaz przy skręcie.
Oczywiście nie jest to 500ccm w Yamaha T-Max, ale też nie pozostaje zawalidrogą na ulicy.
Myślę jednak, że gdybyśmy przejęli prawo z unii i innych krajów członkowskich, że na kat. B można jeździć pojazdami do 125ccm to byłby to dobry pomysł a przy okazji ożywiłoby to rynek jednośladów w Polsce.
Jednakże - patrząc na to jak rząd widzę następujące minusy:
- więcej jednośladów na mieście to mniej spalonego paliwa w stosunku do samochodów więc mniejsze wpływy do kasy
- więcej jednośladów na mieście to mniej zakorkowane parkingi i brak możliwości pobierania opłat za miejsca parkingowe
... i pewnie jeszcze coś się znajdzie :)
Reasumując - cieszę się, że przeszedłem od początku jazdy jednośladem drogę przez kilka pojemności a nie rozpocząłem na przykład od 600ccm w jakiejś Kawasaki Ninii :)