zacznę od tego że w motocyklu jest nowy(odnowiony) cylinder,nowy tłok ,świeca płyn chłodniczy,olej do skrzyni,uszczelka pod cylkiem nowa,uszczelka krućca do silnika od gaźnika nowa, i pewnie znajdzie sie kilka innych rzeczy, moto kupiłem z 2 mies temu i jechałem nim do domu, było ok ale pod górkę zwalniał i trzeba było redukować, zająłem się tym no i jak wypisałem jest to wszystko wymienione, problem mam taki
odpalam na ssaniu chodzi na 1k obrotów nie chce wejść wyżej,zwiększam obroty na gaźniku wyłączam ssanie silnik się rozgrzewa i muszę zmniejszyć obroty bo wtedy jest jakieś 2,5k no i chodzi poźniej dodaje gazu silnik jest już rozgrzany,dodaje powoli jest ok od 5k juz idzie , a gdy gwałtownie otworzę przepustnice to jest wu bububububu i gaśnie chyba że puszczę to stoi na tych ustawionych 1,7k gaźnik czyściłem wiem że było na pewno za dużo oleju bo dozownik był dużo przekręcony ale już wyregulowałem ale oprócz tego też dosyć dużo rzyga olejem,niby normalne ale przy wylocie jak się przykręca tłumnik do cylindra jest cały zarzygany, dziś dałem o ząbek wyżej iglice i niby już mniej się dusił,ale dalej jednak ma tą dolegliwość, jutro mam plan podnieść na 5 ząbek zobaczę co to da, i nie wiem co z tym ssaniem zrobić bo jeżeli nie zwiększę tych obrotów to go nie odpale acha i jak już się zapali na zimnym to podziała i zgaśnie jak zgaśnie to już za nic nie zapali chyba że dodam gazu, nie wiem jest tam jakaś regulacja tego ssania czy coś może ktoś wie o co chodzi gaźnik próbowałem ustawiać skład mieszanki na 2,5 obrotu niby wtedy juz na luzie nie dusił się ale wtedy znów z tym ssaniem wyszło, teraz ustawiłem coś ok 1,5- 2 metodą z internetu na ustawianie