Szanowni koledzy,
Jestem szczęśliwym posiadaczem Hondy AF01 '85 z silnikiem 50cc. Kilka dni temu awarii uległ jednak silnik – wykazał dość typowe objawy – lekko strzyknął, zwolnił, zgasł, nie zapala, kopka najwyraźniej nie stawia oporu, czyli najprawdopodobniej wciągnęło pierścienie i kompresja spadła do zera. Nie był jeszcze otwierany, ale przyjmuję najmniej optymistyczną wersję, że zarówno tłok jak i cylinder zostały zatarte i nadają się do wymiany. Już wcześniej zresztą nie były one w najlepszym stanie – kompresja obniżona była o 30% względem normy, osiągi były mierne, a spalanie dość wysokie (jakieś 5l/100km).
Zaprzyjaźniony serwis najpierw zaproponował szlif + tłok o powiększonej średnicy, ale wiadomo, że przy takim pierdzidełku, do którego części jest w bród, jest to wyjątkowo nieekonomiczne rozwiązanie. Następną propozycją jest oryginalny zestaw z Hondy, jego koszt jest również dość wysoki: 872,90zł. Rozumiem, że po takim potraktowaniu skuter mógłby jeździć kolejne 30lat, ale mimo wszystko jest to nadal koszt trudny do zaakceptowania. Tu następuje moje pytanie do doświadczonych kolegów: jakie wyjście z takiej sytuacji będzie najrozsądniejsze?
Wiem, że nowe, Tajwańskie komplety można kupić już za 80zł – czy coś takiego ma najmniejszy sens? Sklepy piszą o nich w superlatywach i dają gwarancje, ale słyszałem opinie, że potrafią zatrzeć się zaraz po złożeniu w całość. Może lepiej kupić coś nieco droższego, np. jakiegoś Airsala alu za 300zł? A może najlepiej poszukać jakichś silników Hondy na szrocie, z tym, że to może być loteria…
Zastanawiam się też czy nie wykorzystać tej okazji, aby zwiększyć nieco pojemność bydlaczka do 80 lub 125cm. Czy ktoś dysponuje może rzetelnymi informacjami, które komponenty konstrukcji muszą zostać wymienione w przypadku takiej zamiany? Doświadczenie w tej materii będzie niewątpliwie bardzo cenne.
Z góry bardzo dziękuję za pomoc. Jeśli potrzeba będzie jakichś dodatkowych informacji czy specyfikacji to chętnie dopowiem.
Pozdrawiam,
— Iwo