Witam
Mam ponownie nietypowy problem ze swoją chińską 125 (benzer yankee z 2015 r.)
Upał, żar z nieba się leje.Za mną już 50 km. Stajemy na chwilę na stacji, gaszę pojazd. Po ponownym uruchomieniu i wyjechaniu ze stacji, moto dziwnie brzmi na wysokich obrotach, trochę jak kosiarka na turbo. Hałas zaczyna się od mniej więcej 4/5 tys obrotów. Prócz hałasu w prawej nodze i prawej manetce czuć wibracje. Co więcej moto zaczął jakoś szybciej jeździć… Poprzednio moim totalnym maksimum było 95 km/h i to z górki. Dzisiaj rano potrzebowałam szybko wyprzedzić tira w drodze do pracy. Pierwszy raz na liczniku miałam powyżej 100 km… Tak jakby nagle jakaś blokada została zdjęta, bez problemu motocykl uzyskał tą prędkość. Hałas i drgania jednak mnie martwią, jutro zamierzam jechać na konsultację do mechanika. Jednak może wy forumowicze będziecie w stanie oszacować co tak naprawdę się stało ? Co się zepsuło, rozczelniło, lub gdzie są większe luzy. Równie ważna kwestią ile ta wątpliwa przyjemność może mnie kosztować (oczywiście orientacyjnie) ?
Pozdrawiam