Gilera Runner SP 50 czy Derbi GP1 Open 50 ?

Ja jak miałem s9 , to w mieście na prawde mi było ciężko zejść poniżej 4l . Przeważnie było ok 4.5 :).

Mi mój 139QMB po mieście spala max do 2.2L a mam zbiornik 5L i na lekko ponad 200km starcza bak.

SR DiTech ( czyli na wtrysku ), potrafi w mieście zejść do 2l/100km przy spokojnej jeździe tak do 50km/h , a przy normalnej , czyli 60-70km/h bez gwałtownych przyśpieszeń , czyli płynna jazda bez szaleństw, ale też bez tamowania ruchu, to spali sobie w granicach 2,5l nie więcej ;-).

Ciekawi mnie, ile pali Yamaha Neos 50 4T, na wtrysku? pewnie z 1,5/100 ;)

4T z wtryskiem to już naprawdę oszczędne musi być ;)

Pewnie tak...skoro Patrykowi dwusuw spala 2/100, to 4T musi bzykać na oparach ;)

W tym starszym Neosie w dwusuwie zbiornik ma 6L jeśli dobrze pamiętam więc jeśli w tym nowym 4T jest podobnie to zasięg takiego skutera na jednym zbiorniku musi być imponujący.

Taki silnik z nowego Neosa bym chciał mieć ;) 4 suw chłodzony cieczą na wtrysku ;) Praktycznie jak w samochodzie chociaż przez to pewnie zwiększa się koszt przeglądów i ewentualnych napraw chociaż w takim sprzęcie rzadko co się psuje.

Takie powinny być wszystkie sqty, 4T na wtrysku 8)

No właśnie przy spalaniu rzędu 3,5-4L/100km, to bak Derbiego GP1 powinien starczyć na prawie 300km. Jeżeli do pracy mam dziennie 2x10km, to przy 11L baku GP1 tankuję raz na 14 dni tj. raz na 2 tygodnie tj. 2 razy w miesiącu.

Dla porównania przy 7L baku Gilery i tym samym spalaniu bak starcza na przejechanie około 180km tzn. tankuję co 9 dni tj. 3 razy w miesiącu.

Ja wiem, że bak Derbiego jest droższy od baku Gilery, ale mnie chodzi o wygodę jeżdżenia i o nie śledzenie bez końca wskaźnika paliwa. A w sumie i tak za kaźdy kilometr zapłacę tyle samo w przypadku i Gilery i Derbiego, tyle że raz będę płacił mniej ale za to częściej, a z drugiej - więcej ale rzadziej.

Z tymi 300 km na baku to trochę przesadziłeś. Ja robię od tankowania do tankowania (wchodzi ok 7-8L) ok 140km. Wątpię że zejdziesz na mniej niż 4L a jak poszalejesz to do 5 dojdziesz.

Suawek OK. Niemniej zakładając - tak jak to piszesz - że przy spokojnej jeździe (a ja jestem spokojnym kierowcą) Derbi GP1 spala 4L/100km a bak ma 11L, gdzie do zapalenia kontrolki rezerwy pewnie jest do wykorzystania 10L, to z prostego przemnożenia wychodzi mi zasięg 250km na jednym tankowaniu. A te 250km to jednak znacznie więcej niż 140km...

Suawek napisał:

Z tymi 300 km na baku to trochę przesadziłeś. Ja robię od tankowania do tankowania (wchodzi ok 7-8L) ok 140km. Wątpię że zejdziesz na mniej niż 4L a jak poszalejesz to do 5 dojdziesz.

Suawek, jaką w końcu pojemność ma bak Derbi? Piszą że 11 litrów, a do Twojego wchodzi 7-8L? Czyli wychodzi, że Gilera Runner i Derbi GP, mają podobną pojemność zbiorników?

Pietro napisał:

Suawek, jaką w końcu pojemność ma bak Derbi? Piszą że 11 litrów, a do Twojego wchodzi 7-8L?

Ile ma litrów to nie wiem bo spotkałem się z danymi technicznymi że ma 11 lub 9 ale wydaje mi się że różnica jest między Racing i Open. Racing ma silnik umieszczony centralnie i by się zgadzało.
Co do moich 7-8 litrów to wchodzi tyle jak na wyświetlaczy zostaje jedna kreska, zapala się rezerwa i wskaźnik paliwa mryga, wtedy tankuje i wchodzi 7-8 litrów. Czyli wychodzi że rezerwa to ok 3 litrów.

Aha, no tak, czyli wchodzi 11 litrów.

Ile standardowo wynosi rezerwa w skuterach? Bo to by było trochę dziwne, że przy 11L baku rezerwa stanowiła 3L - to prawie 1/3 baku. A co dopiero w przy bakach 7-8L...

Aha, wracając do mojego pytania głównego: wychodzi mi że raczej Derbi GP1 Open 50 - głównie z powodu, że ma markowy silnik, duży bak i zasięg oraz fajną stylistykę (lubię skutery z podestem na stopy z boku rozbudowanego tunelu środkowego). Niemniej biorąc pod uwagę powyższe kryteria, czy poradzilibyście mi jeszcze jakiś skuter, który mógłby być konkurencją dla Derbi.

Zastanawia mnie również, czy warto inwestować w skuter za prawie 10 tyś zł, czy rozejrzeć się za czymś tańszym? Nie chodzi o to, że mnie nie stać (akurat w tych sprawach mam komfort wyboru), ale może skutery są awaryjne (? - nie wiem i pytam) i może warto mieć coś tańszego i częściej wymieniać. Czy rzeczywiście warto zainwestować w droższy skuter licząc na jego większą trwałość?

Jeżeli stać Cie na nowe Derbi to cena ew napraw nie będzie problemem. Koszt materiałów eksploatacyjnych to kilkanaście-kilkadziesiąt złotych. Zasadniczo nie powinno się nic psuć a nawet jak stanie się coś grubego to najgorzej będzie Cie to kosztowało 300-400 zł.

Ja bym wolal kupic cos tanszego,a za pozostala roznice w cenie wyposazyc sie w akcesoria i porzadny ubior motocyklowy.

Dokładnie, bez sensu jest pakować 10 tysi na 50 ccm... Lepiej dozbierać 5 kafli i kupić Downtowna. Albo jak nie ma prawka A to je zrobić i kupić jakąś 125...

madi napisał:

Dokładnie, bez sensu jest pakować 10 tysi na 50 ccm...

Też tak uważam, tym bardziej że po 2-3 latach sprzeda się to za połowę ceny a wcześniej czy później przyjdzie chęć na coś większego.

Mnie skuter potrzebny jest jako tańsza alternatywa dla samochodu - do dojazdów do pracy na odcinku ok 10km w jedną stronę. Po prostu policzyłem sobie, że mój samochód pali 9L/100km a skuter 4L/100km, więc wychodzi mi racjonalny wniosek, że skuter jest dwukrotnie tańszy w użytkowaniu od samochodu. Rozumiem, że na forum króluje pogląd, że najlepiej jest mieć jak najmocniejszy skuter, a najlepiej motor - bo to większa frajda móc szybciej jechać, w dodatku bardziej prestiżowo... Jak będę chciał szybko dolecieć do pracy albo będzie deszcz, to wezmę samochód.

Przymierzam się do skutera 50ccm, bo po pierwsze nie chce mi się robić prawka kat. A, a mam kat. B. Po drugie nie jestem fanatykiem prędkości - raczej spokojnym kierowcą. Po trzecie drogę do pracy mam po dobrym asfalcie, wśród "pięknych okoliczności przyrody" tj. lasów i osiedli domków - nie muszę szybko grzać, a lubię się porozglądać. Te 10km do pracy zajmie mi około 1/2 godziny - akurat tyle by się dotlenić. Po czwarte nie jestem (jeszcze) fanatykiem 2 kółek, więc wystarczy mi podstawowy sprzęt. Może w miarę jedzenia nabiorę apetytu, ale wtedy - jak już zrobię prawko kat. A - to ze skutera przesiądę się od razu na jakiegoś dużo mocniejszego streetfightera. Na razie Derbi GP1 to taka namiastka streetfightera (toutes proportions gardees) - zasadniczo wizulanie. Zawsze też mogę zdjąć blokadę o polecieć szybciej niż te przepisowe 50km/h.

Dlatego mam prośbę, czy możecie mi skomentować jak się użytkuje 50ccm - uwzględniwszy wyżej opisane uwarunkowania.